Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-05-2015, 16:56   #3
Ogryzek Szatana
 
Ogryzek Szatana's Avatar
 
Reputacja: 1 Ogryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetny
Ciężko było mówić tutaj o jakimś awansie. Zamiast wśród zwykłych żołdaków, wrzucić ją mieli do grupy specjalnej, jednak dla niej to było po prostu kolejne zlecenie, prawie jak przedłużenie umowy. Miała zainkasować wypłatę i zrobić sobie dłuższą przerwę, ale oferowali niemałe pieniądze. Jak to się mówi - propozycja nie do odrzucenia. Leniwe sączenie drinków i nadrabianie seriali nie ucieknie.

Zastanawiało ją, czym sobie zasłużyli inni, że zostali przeniesieni. Słabo kojarzyła twarze, nawet nie podała nikomu dłoni na pożegnanie; w ciszy i milczeniu spakowała swoje rzeczy i jeszcze przed kierowcą, czekała przy ciężarówce.

Oczywiście karma musiała się wyrównać - nadwyrężała ją podczas akcji aż nadto - a robiła to bardzo powoli. Tym razem popsuła się pucha i trzeba było czekać na niezbędne naprawy. Na szczęście zawsze miała przy sobie niezawodny odtwarzacz i niemal dźwiękoszczelne słuchawki. Rzuciła torbę pod nogi, oparła plecy o ścianę i odpaliła najdłuższą playlistę na świecie w miejscu, gdzie ostatnio skończyła. Większości kawałków nigdy nie słyszała, a i tak pewnie nie starczy jej życia, żeby odsłuchać wszystkiego, więc ciężko było mówić tutaj o jakiejkolwiek zbieżności czy tematycznej ciągłości.

Nie martwiła się tym, że ktoś będzie próbował wyciągnąć ją ze strefy ciszy - metaforycznej ciszy, gdyż muzyka podkręcona była na poziom, który bliski był zagrożeniu słuchu. Większość już nauczyła się, że nie ma sensu jej zaczepiać, odpowie im najwyżej znudzone spojrzenie i brak zrozumienia spowodowany dokładnie tym: brakiem zrozumienia, co właśnie zostało do niej powiedziane.

Nie groziło jej to nie tylko z powodu bajecznej i kolorowej osobowości, ale również mało magnetycznego wyglądu. Sweter pod samą szyję robił swoje, zakrywał jakiekolwiek cechy mogące świadczyć o atrakcyjność czy sprawności fizycznej. Twarz również nie błyszczała, chociaż Moira brzydką kobietą nie była, podczas gdy inne żołnierki zazwyczaj nakładały na twarz makijaż, ona jedynie zobojętnienie. Do tego nie należała do najniższych, mierząc niemal tyle, co przeciętny facet; przy odpowiednio kiepskich warunkach, można ją było z jednym pomylić.

W bardzo dużym skrócie: nie zależało jej. Nie rozmawiała z nikim, nikt nie chciał rozmawiać z nią, tak było najlepiej.



Podróż była tak samo ciekawa, jak oczekiwanie na naprawienie osłon. Czekała teraz, aż kierowca skończy z procedurami i będzie mogła ponownie odpłynąć w świecie muzyki. Byle z dala od żartów Mike’a.

Na miejscu nie zwracała szczególnej uwagi na bazę, czekała na jakieś dowództwo, żeby pokazali im kwatery. Oczywiście nie była głupia, słuchawki spoczywały na ramionach, przewieszone przez kark. Dowództwu trzeba było pokazać szacunek, a wiedzieć, co też mieli do przekazania również było ważne.

Czy byli nowymi do Exo-Reapers? Niech on im powie. Ogłoszenie, że stracili niedawno wielu członków oddziału, do które właśnie się zaciągnęli, nie brzmiało zbyt rozsądnie, chociaż może był to bezpośredni sposób na szybkie przedstawienie realiów? Owijanie w bawełnę nie było mile widziane na wojnie, szczególnie, że przestali być żołnierzem, co to idzie i wykonuje rozkaz bez szemrania, a wstąpili w szeregi oddziałów specjalnych. Jeżeli będą ich teraz lepiej informowali o sytuacji panującej na froncie, będzie to naprawdę miła odmiana.

Snajper, muzyka dla jej uszu najwyraźniej nie zawsze musi wydobywać się z słuchawek. Bycie osłanianym przez snajpera, dla odmiany zamiast być ostrzeliwanym, to jest bardzo dobra informacja.



Brandona zrobił na Moirze dobre wrażenie - nic nie mówił, kiedy nie trzeba było. Jedynym, co od niego usłyszała to pojedyncze słowo i tak mógłby robić każdy. Oczywiście nie było tak pięknie.

Witajcie w Exo-Reapers.
Tak. ― Przełamywanie lodów nie należało do jej specjalizacji. ― Gdzie można zrzucić bagaż? Które łóżko wolne?

Naciągnęła słuchawki częściowo na uszy, chciała tylko usłyszeć odpowiedź, żeby móc zając się swoimi sprawami. Z odtwarzacza rozległ się przytłumiony wokal „~don't fear the reaper”. Uśmiechnęła się w duchy, będzie musiała to dodać do ulubionych.
 
Ogryzek Szatana jest offline