Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-05-2015, 18:47   #99
Kolejny
 
Kolejny's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputację
Jak to napierdala. Jon leżał na ziemi nie próbując się nawet ruszyć. Bark promieniował bólem na całe plecy, a złamane palce dopełniały dzieła. Padawan próbował wyrazić swoje myśli głośno, ale nie mógł - zaciskał zęby, przez które lekko syczał.

A jeszcze chwilę temu wszystko szło dobrze - wycinał mieczem przejście dla przyjaciół, a obok na ziemi stygnął wróg z miotaczem ognia. Nagle jednak wszystko obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni i Jon nie wiedział nawet, jakim cudem udało mu się wytrzymać tak długo. Musiały mieć w tym udział toporność atakującego, wielka chęć przeżycia padawana oraz masa szczęścia. Ostatkiem sił uniknął ciosu, który pewnie rozbiłby mu głowę. Upadając na plecy i czując falę obezwładniającego bólu wiedział jednak, że to koniec. Gdyby nie adrenalina już dawno by zemdlał, a tak widział przynajmniej, jak dowódca załogi Silverboltu przygotowuje się do kończącego ciosu.

Nie chciał umierać. Ale nie mógł nic zrobić - próba choćby najmniejszego poruszenia się wywoływała kolejne fale bólu, który zakłócał też jego połączenie z Mocą. Zamknął oczy, w pewien sposób akceptując to, co miało się za chwilę wydarzyć. Wtem jednak rozległ się wybuch, a potężna sylwetka przed nim zachwiała się i potknęła. Przez świeżo powstałe przejście zobaczył wybiegających towarzyszy, z Kha'Shy na czele. Poczuł nagły przypływ nadziei i wdzięczności, oraz ulgi. Nie zdążyło mu przejść przez myśl nic więcej, obserwował tylko Kha dobiegającą do wroga. W tej jednej chwili nie wiedział, czego bał się bardziej - własnej śmierci czy ewentualnej klęski Barabel, jeśli przyszłoby mu taką zobaczyć. Serce biło mu jak oszalałe. Daj radę. Proszę.
 
Kolejny jest offline