Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-05-2015, 01:54   #101
Notka
 
Notka's Avatar
 
Reputacja: 1 Notka nie jest za bardzo znany
Na początku była bardzo ale to bardzo niezachwycona tym, że to Jedi za nią zadecydowała by iść. Dziecięcy "hejcik" urósł znacząco...
"... potem czeka mnie opierdol co ja tu sama robię i w ogóle...", myślała naburmuszona nastolatka. "I całe kazanie jak trza się zachowywać... i ... dorosłość!", aż wzdrygnęło na samą myśl. Jednakże rzeczywistość postanowiła ją zaskoczyć... W pierwszej chwili nawet nie rozumiała o co chodzi. Większy talent niż siostra? A to... No bo... robot? Dla niej? ... Rozdziawiła paszczę, zapewne żuchwę z ziemi zbierać będzie. Minęła chwilka nim wyszła z szoku. Zamrugała.
- I ten robot... jest cały dla mnie? - dotknęła dłonią zimnego metalu. Był piękny. Niesamowity. Uszkodzenia się naprawi... tak, że będzie działał jak nowy. Tylko trochę czasu trzeba.. Trochę jej własnych "czarów" z kluczem, śrubokrętem... Może parę części... "Naprawić", to powinno być łatwiejsze niż "stworzyć" od podstaw... - Niesamowite... - wzrokiem wróciła do Jedi. Nagle nastąpiła eksplozja radości, zapewne dla otoczenia niemniej zabójcza od samego robota w pełni funkcjonalności. Tak mocno przytuliła kobietę, że jeszcze trochę (w przenośni, ona nie ma tyle siły), a wyszły by z kogoś flaczki. - To najlepszy prezent ever! Totalnie!
Równie niespodziewanie co ją złapała, tak ją puściła i zaczęła szaleć po warsztacie. Klucze, nie klucze, narzędzia, lutownica... Wszystko co mogło być potrzebne brała do łapek i brała się do roboty tak ostro, że pewnie jedynie Laurienn i jej dar przekonywania, zmusić będą mogły ją do snu (lub kiedy tak opadnie z sił, że zaśnie na podłodze). Pracując nuciła fałszywie jakąś starą piosenkę. Naprawić to.... doprowadzić do świetności... A przy okazji dokładnie zbadać konstrukcję (w tym także... nogi). To w końcu się może przydać. Kiedyś.
 
Notka jest offline