Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-05-2015, 08:26   #4
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Dwa tygodnie wcześniej...



Zimne powietrze na twarzy Denisa było miłą odmianą. Biegał po lesie już jakiś czas. Smartwatch pokazywał, że to już 17 kilometrów. To że miał wolne nie zwalniało go z dbania o kondycję. Nie miał rodziny. Nie miał nawet osób, które mógłby zaliczyć do znajomych. Po ostatniej misji oddział przeciwchemiczny miał wolne, a Redwood bez kolegów z oddziały był samotny jak palec. Dlatego biegał po lesie w jednym z większych rezerwatów przyrody. Bez egzoszkieletu. Bez maski przeciwgazowej. Człowiek przeciw przyrodzie.
Skok nad wąskim strumykiem wymagał wysiłku. Takie to nieporównywalne ze skakaniem po dachach budynków, które w egzoszkielecie prawie nie wymagają wysiłku. Takie ludzkie. Czy Denis ma w sobie jescze coś z człowieka? Odebrał niezliczoną ilość żyć. W większości jego ofiary nawet nie wiedziały co ich zabiło.

Gdy Denis wrócił do wynajmowanego mieszkania czekał na niego mail z informacją o przeniesieniu. Nic nie poczuł. Żadnego entuzjazmu z powodu awansu. Żadnego smutku z powodu rozłonki ze swoim oddziałem. Nic. Jak wtedy gdy ogląda się prognozę pogody. Ot zwykła informacja. Zachmurzenie średnie, a za dwa tygodnie zabijasz dla oddziału specjalnego.


Czyżby luneta i pancerz wspomagany całkowicie go odczłowieczyły?

Tu i teraz...

Denis miał ze sobą małą torbę podróżną. Był to kolejny fakt, który uświadomił mu jakim jest płytkim człowiekiem. Dorobek jego życia to dwie pary dżinsów, kilka T-shirtów i zapas gaci na dwa tygodnie. Żałosne. Chyba dlatego trafił do jednostki specjalnej. Nie było problemu z jego relokowaniem. Brak rodziny, związków, brak jakiegokolwiek przywiazania.
Prawie...

Całą drogę myślał o swoim pancerzu i broni. Nie mógł transportować jej samemu. Karabin snajperski z którego korzystał ważył blisko pięćdziesiąt kilogramów. Bez kombinezonu cięzko było go nosić. Strzelanie bez kombinezonu było niewykonalne. Za to miał wiele innych plusów. Dla przykładu Denis miał na swoim koncie kilka celów zlikwidowanych przez betonowe ściany.

Czy coś się zmieni w nowym oddziale? Nie. Nadal będzie miał kogoś nad sobą, nadal z pola walki będzie otrzymywał informacje od kogoś z rozpoznania taktycznego.
Nadal będzie najdalej ze wszystkich od pola bitwy, a przez lunetę będzie widział likwidowane cele i umierających kolegów. Oby tych pierwszych było dużo, dużo więcej niż tych drugich.

Do bazy przyjechali ubrani po cywilnemu. Denis miał na sobie luźną koszulę i materiałowe spodnie.



Wyglądał elegancko, chociaż do nikogo się nie odezwał całą drogę. Gdy oficer wyczytał jego imię tylko kiwnął głową. Gdy spotkali innych żołnierzy z ExoReapers również tylko kiwnął głową. To że byli nowi było oczywiste, nie widział powodu żeby niepotrzebie o tym dyskutować. Nie widział też powodu, żeby specjalnie poznawać swoich towarzyszy. Po zajęciu kwatery przebrał się w strój sportowy i poszedł poszukać lokalnej siłowni. Tam wykonał swój codzienny trening wytrzymałościowy, chociaż bieżnia automatyczna była bardzo frustrująca w porównaniu z lasem po którym biegał przez cały urlop.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline