Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-05-2015, 20:49   #48
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
8 Mirtula 1372RD Świt

Brakowało klepsydry do piątego dzwonu, gdy ciszę na "Złotym Smoku" przerwały gwizdki bosmańskie, wzywające całą załogę, tak jak przy alarmie bojowym, na pokład. Wachtowy biegną przez podpokład budził żeglarzy i piechotę. Potem zapukał do kabin bosmańskich po kolei.

Elza już na pierwsze gwizdki wyskoczyła z koi, która jak jej pozwolono dzieliła w tym dniu z Leilą. Greta z Ann wygramoliły się z koi dzielonej z Leą.
Dziewczynki były szybciej na nogach od swoich opiekunek.

- Pan kapitan wzywa pana nawigatora, panów i panie bosman na mostek.
Oznajmił gdy już jemu otworzono.

Na żaglowcu panował coś co można było nazwać chaosem. Pierwszy próbował go uporządkować, lecz szło mu to bardzo opornie, gdyż nagle na pokładzie znalazła się cała załoga.

Na mostku czekał kapitan stojący przy sterniku.
- Wychodzimy w morze, każdy z bosmanów obejmuje dowództwo nad swoim ludźmi. Bosman Leila i Couryn obejmujecie wspólnie dowództwo nad dziesiątką piechoty jeszcze nie przydzieloną. Potem sobie z niej wybierzecie ludzi. Wachtą czwartą w tej chwili dowodzi medyk Krossar. Potem szantymen Neeven, a następnie czarodziej Baedus Basanta. Przypomina, iż o ósmym dzwonie do dwunastego, służbę obejmują wachta druga i drużyna „Złotych”. Ustawcie swych ludzi przy bakburcie. W pierwszym szeregu żeglarze w drugim piechota. Dziewczęta pokładowe na dziobie. Wychodzimy pod pełnymi żaglami, tak jak „Smok”. Idziemy za nim. Niech te ciury pokładowe, z innych żaglowców, nauczą się jak wygląda porządne wyjście z portu. Szantymenie chcę słyszeć pieśń przy wyjściu z portu. Ma trwać do czasu jego opuszczenia, chcę też aby inne załogi ją słyszały. Tym którzy mało pływali przypomnę, iż teraz nastąpi przeniesienie i wciągnięcie bander Republiki Turmishu oraz bandery „Złotego smoka”. Pierwszej na top fokmasztu, naszej na top grotmasztu. Rozejść się do swoich ludzi.


Potem Menalon chwycił metalową tubę. Podszedł do relingu.

- Kanonierzy na sterburcie przygotować się do oddania salwy honorowej, przy wyjściu z portu, na wysokości główek. Pamiętać tylko połowa ładunku prochu i bez kuli. Durnia, który zładuje kulę powieszę za jaja, lub za to co tam mu akurat wystaje.
Od strony dział nadleciał kobiecy śmiech, gdyż większość ich obsady stanowiły w tej chwili kobiety.

Potem kapitana przeszedł na bakburtę.
- Cumy oddaj. - Padła kolejna komenda przez tubę.
- Tak jest. Cumy oddane. – potwierdził żeglarz odcumowujący żaglowiec, potem sprawnie, nim jeszcze prąd odpływu zaczął wynosić pinasę z portu, przeskoczył na pokład.
- Bandery podnieść – wachtowy z towarzyszącym mu żeglarzem prędko przenieśli bandery z rufy na ich nowe miejsca.

Pierwsza na swoim miejscu znalazła się flaga Turmishu, potem bandera „Złotego Smoka”. Przeniesieniu i wciągnięciu ich towarzyszył modulowany świst trapowy.
[MEDIA]http://s-media-cache-ak0.pinimg.com/236x/d9/74/5b/d9745bfba70e078f618e45c0fd74f219.jpg[/MEDIA]
[MEDIA]http://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/67/4a/c2/674ac2000818e6fc4284e1be2d82e5ba.jpg[/MEDIA]

Teraz dopiero rozległy się komendy Pierwszego i nawigatora.
- Groty staw, zwrot przez sztag.
- Jest grot staw – meldowali żeglarze
Groty poszły do góry, potem żaglowiec zmienił kierunek i dziób „Złotego Smoka” przeciął wiatr.

Na dziobie głośnym mocny głosem Neeven zaintonował pieśń.

Żegnaj Alaghonie!
Żegnaj suchy lądzie!
Okręt nie zatonie,
na dnie nie osiądzie!
Bo wrócić tu musi,
tutaj gdzie port jego!
Choć nieznane kusi,
nie pojmiesz dlaczego…

Żegnaj Alaghonie,
witaj morska piano!
Żagle, a nie konie!
Bryza, a nie siano!
Pokład pełen ludzi,
maszt pod samo niebo,
rejs nam się nie znudzi,
nie pojmiesz dlaczego…

Żegnaj Alaghonie!
Żegnaj piękny kraju!
Choć spocone skronie,
choć nie jest jak w raju,
wszystko dobrze będzie,
nie bójmy się złego!
jeśli jestem w błędzie,
nie pojmę dlaczego…

W tym czasie padały kolejne komendy.
- Fok staw
W chwilę potem padły kolejne komendy.
- Mars staw, bram staw - i ostania - bezan staw.
Po tych komendach „Złoty Smok” był już pod żaglami, znajdowała się też w połowie portu.

Wtedy rozległy się dwa wystrzały dział po sobie, to właśnie galeon „Smok” mijał główki portu.
[MEDIA]http://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/fc/60/53/fc60538da37c385a00d939af42993e52.jpg[/MEDIA]
[MEDIA]http://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/2e/28/45/2e2845930ac75ea206e442450617874e.jpg[/MEDIA]

W tym czasie szantymen śpiewał, a załoga nie zajęta przy manewrach stał na baczność.
Padła kolejna komenda.
- Zwrot przez sztag
Ten zwrot przez sztag ustawił „Złotego Smoka” na wprost wyjścia z portu.
W ciągu kilku modlitw pinasa minęła główki portu. Rozległy się dwa wystrzały dział „Złotego Smoka”. W chwilę potem wybite zostały dwie szklanki.
Potem padły komendy.

- Rozejść się

Menalon krzyknął jeszcze przez tubę ostatni rozkaz.

- Panowie i panie o randze bosmanów lub równorzędnych stawicie się o siódmej szklance na mostku.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 28-05-2015 o 21:10.
Cedryk jest offline