Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-05-2015, 15:20   #37
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Rosen szedł w milczeniu myśląc co dalej. Spotkanie Waldo, Igora i Krammer nie za bardzo zmieniło sytuację. Coś tam się dowiedział, coś nieco mu się rozjaśniło ale i tak nadal byli po uszy w gównie. Były trzy opcje i żadna mu się nie podobała. Scherer, jego najchętniej by dorwał i wywiedział się co i jak. Wtedy spokojnie mógłby wrócić do Kasy i dogadać się. W końcu co było ważniejsze od świętego spokoju. Jednak nie miał pomysłu jak do niego dotrzeć. Nie widział siebie wpadającego do karczmy i napierdalającego się ze wszystkimi.
Czas mijał a i noc się zaczęła jakoś tak dłużyć. Nudy. Może by tak komuś obić mordę.
-Dobra, to od czego zaczynamy. Nudzę się. Ręce mnie świerzbią - rzucił olbrzym i wyciągnął zwinięty liść tytoniu i podpalił go. Zaciągnął się mocno.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline