Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-05-2015, 23:21   #193
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Polarianie zdecydowanie przestali oszczędzać energię.
Walnęło, chyba wcześniej, niż to wyliczył Chan, i Tony poczuł, jak na jego osobie realizuje się odwieczne marzenie ludzkości - lot bez lotni czy innych urządzeń.
Niestety... ten lot zakończył się dokładnie tak samo, jak lot mitycznego Ikara - wielkim pluskiem. No, prawie tak samo, bowiem Tony, w przeciwieństwie do mitycznego przeciwnika, przeżył, chociaż był nieco poobijany. W pierwszej chwili nie wierzył, że jest cały i zdrowy, ale system biomedyczny wiedział swoje.
Broń też była sprawna.
Tony pokręcił ze zdziwieniem głową.

- West zdrowy! - rzucił w eter, z radością informując o tym fakcie cały świat. Czyli najbliższych kompanów.

Odzew zabrzmiał w jego uszach znacznie mniej optymistycznie. Chan oberwał, Clark był w jeszcze gorszym stanie, a Frida w ogóle zamilkła, co zdecydowanie nie było podobne do pyskatej nawigatorki.
A jakby tego było mało, to jeszcze doktorek zniknął...


- Idę po nią! - odpowiedział na polecenie technika, po czym, rozglądając się na wszystkie strony, nisko pochylony, ruszył tam, gdzie powinna się znajdować nawigatorka.
Dopóki skafander Fridy nie ogłosił śmierci, trzeba było spróbować wyciągnąć ją z tej solankowej brei.
 
Kerm jest offline