Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-06-2015, 17:13   #77
Dziadek Zielarz
 
Dziadek Zielarz's Avatar
 
Reputacja: 1 Dziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemu
Nathan siedział nad aparaturą nie zabierając głosu w dyskusji. Nie przepadał za rozmowami i niezbyt ufał tamu co ludzie brali za prawdziwe. Pod wpływem silnych emocji człowiek jest w stanie uwierzyć we wszystko, widzi i słyszy rzeczy, których w rzeczywistości może nie być, dopatruje się znaczeń i symboli w niefortunnych zbiegach okoliczności, dlatego nie przywiązywał wielkiej wagi do opowieści Cravenów, dość że były sygnałem czegoś nietypowego. Zresztą nawet tu nie mieszkał, nie przeżył owych dramatycznych kilku dni, o których wszyscy z przejęciem rozprawiali, ba! do niedawna miał ledwie mętne przypuszczenia co do istnienia zjawisk paranormalnych, poparte niejasnymi dowodami, które jego samego do końca nie przekonywały. W domu Hortonów szukał niewiele więcej niż pożywki dla własnych nadziei spotkania czegoś niesamowitego. To co działo się od lat z April, jej wizje, zmienne nastroje, głosy, wyczuwane aury, wszystko to było czymś podsycającym ułudę, ulotną wiarę że za wszystkimi zjawiskami, które z zapałem tropili było coś więcej, a nie ledwie skrzywiony obraz rzeczywistości projektowany przez schorowany umysł jego koleżanki. Chociaż zdrowy rozsądek nakazywał mu któregoś dnia zabrać ją na terapię u psychiatry nie miał serca tego zrobić. Patrzył tylko z niemrawym uśmiechem jak April z zapałem opowiada o demonach i klątwach do niemal nabożnie zgromadzonych wokół niej ludzi. Oto zwykła mrzonka, którą dotąd uprawiali nabierała realnych kształtów.

Weston powrócił wzrokiem do swoich maszyn. Niestety nawet kolumny danych zebranych przez sensory mogły kłamać, jednak ufał im bardziej niż zapewnieniom ludzi. Twarde fakty były czymś czego najbardziej teraz potrzebował. Szklane ekrany pokazywały szeregi wykresów, niepokojących skoków odbiegających od normy, wahnięć i wzrostów gdzieś tam skrywających odpowiedź na dręczące go wątpliwości. To jednak nie wystarczyło. Z przydługich wywodów Cravenów wyłowił kilka interesujących go faktów. Śmierć matki, śmierć dziadka, wewnętrzne napięcia, trudna sytuacja granicząca z desperacją, do tego artefakty pochowane w domu i okolicy, kruki, Indianie i Horton. Zapewne zbiorowa psychoza, albo daleko posunięta schizofrenia, ale warto było dać temu szansę. Nathan przeniósł uwagę na ekran swojego komputera i rozpoczął poszukiwania.
 

Ostatnio edytowane przez Dziadek Zielarz : 03-06-2015 o 10:35.
Dziadek Zielarz jest offline