Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-06-2015, 20:27   #106
SWAT
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Przy współpracy z MG

Twilekanki nie podobały się Slevinowi, te macki zamiast włosów przerażały go i wzbudzały obrzydzenie. Ale mimo tego że nie lubił ich rasy, jak i każdej innej, nie obnosił się z tym jak wojownicy o równy kosmos. Tolerował ale nie akceptował, tak to było można powiedzieć w telegraficznym skrócie. Ogólnie współpraca z innymi rasami dla Slevina była dość nieprzyjemnym przeżyciem. Niestety by podtrzymać swoją renomę, musiał iść w takie układy. Kosmos był za duży by jakiś pojedynczy najemnik mógł tupać nóżką, olewać kredyty i obnosić się z rasizmem.

Slevin spojrzał na kobietę o niebieskiej skórze.
- Mam. - odpowiedział - Wolisz odpalić od miotacza ognia czy świetlnego miecza?
- Preferuję precyzję - odparła krótko i pochyliła się w jego kierunku z skrętem w ustach.
Jego walka mieczem z pewnością precyzyjna nie była. Bardziej przypominała machanie cepem na polu niż precyzyjną walkę. A że nie chciał jej uciąć głowy, zdecydował się na miotacz płomieni. Uniósł rękę i odpalił delikatny płomyczek miotacza ognia.
- Odlot się przeciąga? - zaciągnęła się mocno.
Przetrzymała długo dym w płucach.
- Trudno powiedzieć, lecę z nim drugi raz - odpowiedziala gdy wreszcie odetchnęła. - Chyba do końca nie wiedział co będzie wiózł i dlatego modyfikował oprogramowanie, by lepiej rozłożyć zużycie energii.
- Jeszcze mi powiedz że to świeżak w interesie i jest niedoświadczony. - mruknął nieco bardziej przygnębiony.
- Nie, Don lata dłużej, niż ja żyję. I mówią, że jeszcze nigdy nie stracił towaru. Trudno w to wierzyć, ale poprzednio też tak długo się przygotowywał.
- Miejmy nadzieję że jak wystartuje, nie będziemy awaryjnie lądować na jakimś zadupiu nosem w dół i cała naprzód.
Zaśmiała się.
- Oby. Don musi odpracować moje usługi.
- Ja na wypłatę też nigdy nie narzekam. - rzucił nieco weselszym tonem.
- Heeej, długo tam mitrężyć będziecie, hę? - usłyszeli donośny głos kapitana statku.
Twilek wetchnęła.
- Chyba nie dostaniesz dodatkowej doli za akcję. Przynajmniej nie tutaj, chodźmy już. To nie ty będziesz wysłuchiwać jego narzekań przy sterach - dodała tonem wyjaśnienia.

Poszli na statek. Slevin odetchnął, mieli lada moment startować i to było w tym wszystkim najlepsze. Opuszczenie tej przeklętej skały.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.

Ostatnio edytowane przez SWAT : 02-06-2015 o 22:16.
SWAT jest offline