Słysząc "no chodź" szarr poszedł, wiedząc że nie ma czasu do stracenia, a wrogów najwyraźniej jest więcej niż myśleli - ciął ostro wąsacza raz za razem, licząc, że sama długość ostrza da mu wystarczającą przewagę, a jeśli to nie wystarczy, zawsze pozostaje ślepy los. (rzut 8) "Celuj w orka" dobiegło go jakby z oddali, gdy już skupiony był na walce, więc zupełnie te słowa zignorował. |