Feliks Feldman - Wydaje mi się Ericku, że nie powinieneś kierować się tą drogą. Ścieżka rozpaczy pochłonie całą twą energie, którą mógłbyś wykorzystać do działania. A działać trzeba.
Oczy wszystkich spoczęły na Feliksie. Stał on od dłuższego czasu zupełnie nieruchomo, w swym szarym płaszczu zdawał się zlewać ze ścianą. Czy to tu leży sekret potęgi Niewidoczności? Zdolność do bycia zapomnianym? Jego twarz wrażała głęboką zadumę, przez pierwszą chwile wcale nie zareagował.
-Rzeczywiście, nie mam wyboru kości zostały rzucone. A więc czas przejść do konkretów, nie żebym miał coś przeciwko malowniczym opisom pana Ericka, sam jestem wielbicielem sztuki pisanej w prawie każdej formie i Wasza twórczość nie jest mi obca. Ale to nie książką, zło, które próbujemy zdemaskować jest realne, śmiertelnie niebezpieczne i jest bliżej niż nam się wydaje. Podam Wam, zatem suche fakty a pokolorujecie sobie sami. Mam też pewne przypuszczenia, z którymi się nie podzielę gdyż wiele w nich jeszcze niejasności. Mianowicie…
-Bertram na dzień przed zniknięciem rozmawiał ze mną. Dostał ode mnie adres wampira, którego szukał. Nie podał mi powodu swych poszukiwań, ale wyczułem, że bardzo mu zależy na nich. - Feliks na chwile jakby zawahał się.
-Jest bardzo dumny i na pewno nie zgodziłby się na towarzystwo tak, więc w trosce o niego, ruszyłem za nim w ukryciu. Widziałem jak go porwali. Byliśmy już na terytorium tego wampira i nie wykluczam możliwości, że to mogli być jego podwładni. Wątpię w to jednak, bo kainnita ten, przybył z Niemiec i jest tu za krótko, aby zdobyć takie wpływy. Osobiście myślę, że gra toczy się na trochę wyższych szczeblach. – Przerwał na chwilę rozmowę, jakby chciał złapać oddech.
-Odnośnie całego zdarzenia to wyglądało to w sposób następujący; Bertram najprawdopodobniej próbował się zakraść na domenę tego Niemca. Przyczaił się na drzewie. Myślał, że jest myśliwym, a stał się zwierzyną. Podjechało czarne BMW i Gangrel został obezwładniony jakimś mistycznym sposobem. Nie wiem czy potęgą umysłu czy jakąś inną mocą. Z samochodu wyszły cztery nieznane mi osoby i zabrały bezwładne jego ciało. Żałuję, że nie jestem wojownikiem, gdyż w tej sytuacji najlepsze co mogłem zrobić… zrobiłem. Spisałem numer samochodu i poprowadziłem małe śledztwo. Wynikiem było poznanie przeze mnie adresu osoby na, którą BMW było zarejestrowane. Mogę Was tam zaprowadzić. Albo możemy spróbować wypytać Niemca. Ja jednak tylko zbieram informacje - Wy tworzycie silnik tych poszukiwań i z informacjami jakie teraz macie, zrobicie co uważacie za stosowne. W mojej woli jest jednak uczestniczyć w poszukiwaniu Bertrama, gdyż jest on moim przyjacielem. Chcę upewnić się, że nic mu się nie stało. – Długa pauza jaka nastąpiła, świadczyła o tym, że to już koniec relacji Nosferata.
__________________ Pośród ludzi stoję ,
Lecz ludzie dla mnie drogi nie wydepczą
I nie z ich myśli idą myśli moje.
Ostatnio edytowane przez Kmil : 08-04-2007 o 11:49.
|