Wątek: Londyn 2005
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-04-2007, 12:02   #284
Kmil
 
Reputacja: 1 Kmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetny
Feliks Feldman


- Wydaje mi się Ericku, że nie powinieneś kierować się tą drogą. Ścieżka rozpaczy pochłonie całą twą energie, którą mógłbyś wykorzystać do działania. A działać trzeba.

Oczy wszystkich spoczęły na Feliksie. Stał on od dłuższego czasu zupełnie nieruchomo, w swym szarym płaszczu zdawał się zlewać ze ścianą. Czy to tu leży sekret potęgi Niewidoczności? Zdolność do bycia zapomnianym? Jego twarz wrażała głęboką zadumę, przez pierwszą chwile wcale nie zareagował.
-Rzeczywiście, nie mam wyboru kości zostały rzucone. A więc czas przejść do konkretów, nie żebym miał coś przeciwko malowniczym opisom pana Ericka, sam jestem wielbicielem sztuki pisanej w prawie każdej formie i Wasza twórczość nie jest mi obca. Ale to nie książką, zło, które próbujemy zdemaskować jest realne, śmiertelnie niebezpieczne i jest bliżej niż nam się wydaje. Podam Wam, zatem suche fakty a pokolorujecie sobie sami. Mam też pewne przypuszczenia, z którymi się nie podzielę gdyż wiele w nich jeszcze niejasności. Mianowicie…
-Bertram na dzień przed zniknięciem rozmawiał ze mną. Dostał ode mnie adres wampira, którego szukał. Nie podał mi powodu swych poszukiwań, ale wyczułem, że bardzo mu zależy na nich.
- Feliks na chwile jakby zawahał się.
-Jest bardzo dumny i na pewno nie zgodziłby się na towarzystwo tak, więc w trosce o niego, ruszyłem za nim w ukryciu. Widziałem jak go porwali. Byliśmy już na terytorium tego wampira i nie wykluczam możliwości, że to mogli być jego podwładni. Wątpię w to jednak, bo kainnita ten, przybył z Niemiec i jest tu za krótko, aby zdobyć takie wpływy. Osobiście myślę, że gra toczy się na trochę wyższych szczeblach. – Przerwał na chwilę rozmowę, jakby chciał złapać oddech.
-Odnośnie całego zdarzenia to wyglądało to w sposób następujący; Bertram najprawdopodobniej próbował się zakraść na domenę tego Niemca. Przyczaił się na drzewie. Myślał, że jest myśliwym, a stał się zwierzyną. Podjechało czarne BMW i Gangrel został obezwładniony jakimś mistycznym sposobem. Nie wiem czy potęgą umysłu czy jakąś inną mocą. Z samochodu wyszły cztery nieznane mi osoby i zabrały bezwładne jego ciało. Żałuję, że nie jestem wojownikiem, gdyż w tej sytuacji najlepsze co mogłem zrobić… zrobiłem. Spisałem numer samochodu i poprowadziłem małe śledztwo. Wynikiem było poznanie przeze mnie adresu osoby na, którą BMW było zarejestrowane. Mogę Was tam zaprowadzić. Albo możemy spróbować wypytać Niemca. Ja jednak tylko zbieram informacje - Wy tworzycie silnik tych poszukiwań i z informacjami jakie teraz macie, zrobicie co uważacie za stosowne. W mojej woli jest jednak uczestniczyć w poszukiwaniu Bertrama, gdyż jest on moim przyjacielem. Chcę upewnić się, że nic mu się nie stało. – Długa pauza jaka nastąpiła, świadczyła o tym, że to już koniec relacji Nosferata.
 
__________________
Pośród ludzi stoję ,
Lecz ludzie dla mnie drogi nie wydepczą
I nie z ich myśli idą myśli moje.

Ostatnio edytowane przez Kmil : 08-04-2007 o 11:49.
Kmil jest offline