- River…
…
- River…
…
- River, potrzebuję Cię!
- Atol?
- River, pozwól mi wejść…
- Ale… to moje ciało.
- River, proszę. Musicie uciec. Ojciec… został zdradzony. Oni...
- Atol, prosisz o zbyt wiele. Mój brat… przestraszysz go.
- River, nie ma czasu. Oni idą po mnie!
…
- River! Pokażę Ci! Pokażę Ci, co oni nam robią, a teraz idą po mnie!
- … Och. To straszne.
- Proszę, wpuść mnie. Tylko ja mogę Was uratować.
- Tak…
***
WSZYSCY
Deszcz ustał, lecz nie nadał powietrzu świeżości. Wręcz przeciwnie – wszystko pachniało siarką. Powietrze było ciężkie, niemal namacalne. Oddech nie przynosił ukojenia płucom. Serca kołatały z wysiłku… i był to obecnie jedyny dźwięk, wypełniający przestrzeń postapokaliptycznego parku rozrywki.
Wtem siostra
Robina złamała ciszę.
- Czekajcie!
Głos miała jakby inny, zachrypnięty. A kiedy pozostali psionicy spojrzeli na nią z mniejszym lub większym zaciekawieniem, wydawała się zdziwiona samym faktem, że zareagowali. Zmieszanie szybko jednak ustąpiło, zastąpiła je determinacja.
- Wybaczcie mi, ale mamy mało czasu. Nazywam się Atol, jestem synem generała i psionikiem – tak jak wy. – dziewczyna spojrzała na swojego brata –
River zgodziła mi się wypożyczyć to ciało, bym pomógł Wam uciec. Postaram się, ale… w każdej chwili mogą mnie dopaść.
- Wytłumacz. – poprosiła
Keiko tak, jak to miała w zwyczaju, nie okazując przy tym ani zdziwienia ani innej emocji. Jakby pojawienie się innego psionika w ciele ich koleżanki nie było niczym szczególnym.
- Mój ojciec, Generał Daio. On został zdradzony. Od dawna walczył z radą Edenu, a teraz najwyraźniej znaleźli sposób, by dorwać się do Novum i zrealizować swój własny plan. –
Atol westchnął -
W skrócie, to tak... oni nie chcą waszej… naszej pomocy czy współpracy. Oni chcą nas wykorzystać. Widzieliście tę albinoskę, nie? Wyglądała tak, bo wstrzyknięto jej gen zombie. Ona… była gotowa zabijać wszystko – ludzi i pijawy. W ten sposób rada postanowiła stworzyć zagrożenie dla zwykłych zombie – ich ulepszoną wersję, czyli cholernych zombie-psioników. Oni… chcą nas wszystkich przemienić i nasłać na armię umarlaków, a potem wytłuc tych, którzy pozostaną! Musicie… Musimy was wydostać, ukryć. Ojciec zabezpieczył mój schron – chociaż tyle skurwysyn dla mnie zrobił – mam trochę czasu. Znam plan, wyprowadzę Was do magazynu wojskowego. To na zachód, 3 godziny drogi stąd. Ci skurwiele przylecą po was. Przylecą zgodnie z planem, żebyście niczego nie podejrzewali. Za dwie i pół godziny będą w kanionie, dlatego musimy ruszać. Rozumiecie?
Dziewczyna, którą znali jako
River, potoczyła szaleńczo wzrokiem po twarzach zebranych. Czy mogli jej ufać? Czy mogli zaufać
Atolowi?