Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-06-2015, 11:30   #29
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Gdy zapadała noc, a ból już całkiem minął, rudowłosy mężczyzna zauważył maleńki gwóźdź znajdujący się koło toalety. Trudno było go zauważyć gdyż niemal zlewał się z naprzeciwległą ścianą. Wytężył wzrok, zauważył go i zszedł po cichu z łóżka, poszedł w stronę kibla i chwycił go. Chyba nie obudził współlokatora. To pokombinujmy-pomyślał gdy znalazł się już na miejscu. Podszedł do zamka i zaczął majstrować jednocześnie rozglądając się czy nikt nie nadchodzi. Jeden kłopot mniej- pomyślał gdy otworzył drzwi. Wyszedł, przyklęknął na prawe kolano i rozejrzał się. Cedric usłyszawszy szczęk zamka zamknął drzwi od celi w taki sam sposób w jaki je otworzył i poszedł w lewo cały czas na w pół kuckach. Było ciemno ale nie na tyle żeby nic nie widzieć. Gdy usłyszał kroki szybkim marszem udał się za narożnik piętra. Przed nim znajdowały się kolejne cele i metalowe drzwi na końcu korytarza, za którymi nie wiedział co się kryje. Na korytarzu na szczęście nie było nikogo. Zajrzał przez wizjer i ujrzał schody. Dobra, tam są schody - pomyślał Lovren. Tylko jak się do nich dostać? - chwycił się za brodę w geście zamyślenia. Podszedł do drzwi, przyklęknął na lewe kolano i zaczął majstrować przy zamku gwoździem znalezionym w swojej celi. Przecież to pikuś - pomyślał rudowłosy mężczyzna z lekkim uśmiechem na ustach.

Trzy minuty minęły jak z bicza strzelił. Kroki były co raz bliżej Cedrica. Obejrzał się przez prawe ramię cały czas będąc w pozycji klęczącej i zauważył snop światła zbliżający się w jego stronę. No!!! Dalej!!! - pomyślał rudowłosy mężczyzna. Zaczął się pocić i ręce mu drżały. Przetarł prawą ręką po czole Lovren. - Uff. Szybciej!!! - powiedział pół głośnym szeptem jednocześnie poganiając sam siebie Cedric.
-Co do… Nie ruszaj się! - wrzasnął strażnik nieustannie kierując snop światła latarki na grzebiącego w zamku Cedrica. Druga ręka szybko sięgnęła do pasa. Wyszarpnął stamtąd mały rewolwer, który wycelował w zbiega. Rudowłosy mężczyzna szybkim gestem schował gwóźdź do kieszeni jeszcze odwrócony w stronę drzwi. Wstał odwrócił się w stronę policjanta i podszedł pięć większych kroków w jego stronę. Odwrócił się w stronę drzwi żeby zobaczyć czy ma wystarczająco dużo miejsca. Po czym stanął z rękoma w górze. - Spokojnie, spokojnie - dało się wyczuć lekki strach w głosie Lovrena. Nagle zawyły syreny alarmowe i migały światła na czerwono. Wtem rudowłosy zrobił maleńki krok wstecz i wziął zamach jak to przewrotki i trafił prawą nogą w rewolwer, którego trzymał policjant. Broń wystrzeliła. Kula przeleciała tuż nad prawym barkiem Cedrica. Lovren chciał szybko podnieść broń, ale został mocno kopnięty w brzuch tak mocno, że strzeliły dwa żebra i rudowłosemu zabrakło tchu i zemdlał. Po paru minutach odzyskał świadomość. Wtem strażnik powiedział.
-Nie ruszaj się! - strażnik podniósł broń.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline