Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-06-2015, 15:47   #83
Piter1939
 
Reputacja: 1 Piter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodze
Deithwen nie miał ochoty na walkę z przeważającymi siłami wroga po raz trzeci. Bez swojej magii, która przecież już udowodniła swą przydatność, czuł się jak bez ręki. Dowódca i pozostali członkowie drużyny uparli się na brawurowy atak, a przecież, jeżeli już mieli nacierać, to na ten moment wystarczyło zabrać jeńców i uciekać, zanim koboldy połapią się w sytuacji. Stało się jednak inaczej. Wszyscy mężnie rzucili się do boju. Chcąc, czy nie chcąc i tak musiał walczyć. Na początku, całej drużynie, poszło całkiem dobrze. Małe potworki wpadły w panikę. W tym początkowym okresie, druid po prostu ciskał oszczepami w uciekających wrogów, a Eris urządziła sobie polowanie na te obrzydliwe przerośnięte jaszczurki.Nic prostszego. W końcu jednak koboldy zorientowały się, że atakujący są tak naprawdę dość nieliczni. Próbowały kontrataku. Tymczasem półelf, przygotował sobie ostatni oszczep i cisnął zza osłony w kobolda po prawej, którego miał na widoku. Eris była osamotniona z przodu, najpewniej za chwile przystąpi do natarcia na jaszczurki, które są przed nią. Deithwen nie chciał tracić wiernej towarzyszki, chciał ją wspomóc. W końcu przecież i tak musiał przystąpić do walki z zwarciu, czego nie lubił. Może być ciężko-pomyślał, po czym powierzył swój los swemu bogu i wyciągając sejmitar ruszył do walki.
 
Piter1939 jest offline