Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-06-2015, 21:34   #29
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
No i po co ich budziłaś, pomyślał Kit, gdy kroki nad nimi ucichły, a dzielny szeryf James podjął się dbania o ich spokojny sen.
Tyle tylko, że ów spokojny sen jakoś nie chciał nadejść. Być może dlatego, że radość Kita z powodu odkrycia śladów życia (a raczej z tego, że owo życie zaczęło się kręcić wokół nich) była mniej więcej taka, jak radość Robinsona, gdy ten odkrył na swej wyspie ślady bosych stóp.
Kit nie zapomniał, w jakiej sytuacji spotkał Alex, i jak się to mogło dla niej skończyć. I nie zdołałby w ciągu kilku godzin zapomnieć o krwawych śladach na śniegu.
Wnioski nie były zbyt wesołe - ludzie, a przynajmniej ich część, zapomnieli o szczytnych ideałach, o humanitaryzmie i temu podobnych rzeczach, które ludzi odróżniały od zwierząt. Prócz posiadania szarych komórek.

Problem polegał na tym, że nie można było w tym momencie określić, czy nocni goście należeli do "dobrych", czy do "złych". Bo to, że tamci trafili na ślady wspaniałej siódemki to było jasne. Nikt przecież nie chodzi po dachach dla rozrywki. No a trzeba by być ślepcem, by przegapić rozwaloną kopułkę.
No i pozostawało pytanie bez odpowiedzi - zaczaili się w pobliżu, czy nie? A jeśli tak - co było bardzo prawdopodobne - to gdzie. W jakim miejscu.

Zawsze można było zastosować stary podstęp - udać, że się wystawiało głowę. Nawet, nie da się ukryć, mieli jedną czy dwie. Cudze. Chociaż Kit nie chciałby być tym, co wysunie taki pomysł.
Gdyby jednak nie można było wyjść górą, to zawsze mogli się przekopać przez śnieg.

Peryskop by się przydał, pomyślał ironicznie. Ale Alex z pewnością ma lusterko.
 
Kerm jest offline