Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-06-2015, 09:43   #34
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Bydłokrad nie udzielał się podczas wstępnej wymiany zdań i uprzejmości między kompanami, a ludźmi mytnika. I wyglądał jakby do jakiegokolwiek udzielania się w którymkolwiek z powyższych w najmniejszym stopniu się nie nadawał. Tępym wzrokiem wpatrywał się w wychodek stojący na dziedzińcu mytniczego domu opłat i gibał lekko na nogach. Zupełnie jakby serwowane w thalowym kuflu piwo zaszkodziło mu wbrew swojej sikaczowej naturze. Albo jakby iście to co w tym kuflu było miało więcej niż na pierwszy rzut oka mogło się wydawać wspólnego z zalegającą pod karczmą fosą obronną.
Odezwał się dopiero na widok halabard, których ostrza nabrały zdecydowanie nieprzyjaznych kierunków.
- Panie Hoffert… - powiedział słabowitym i proszącym głosem. Widać było, że chciał coś więcej powiedzieć, ale nim zdążył to uczynić, zgiął się w pół i rozkasłał boleśnie wydając z gardła nieprzyjemnie suchotnicze dźwięki, oraz bryzę śliny i czegoś bliżej niezidentyfikowanego. Czegoś co tylko niedawni patroni thalowego kufla mieli szansę rozpoznać jako przeżuty seler z jajecznicy. Nieomieszkał przy tym przytrzymać się jednej z wymierzonych w swój tors halabard i bliżej zapoznać jej właściciela z wodnistą treścią kaszlu - … dobry panie Hoffert. Wróćmy do Grenzstadt… Oni nas nie puszczą. Każą tu siedzieć póki się nie wyjaśni… A mnie ten mór wykończy...
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline