Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-06-2015, 09:00   #8
AdiVeB
 
AdiVeB's Avatar
 
Reputacja: 1 AdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumny
Byliście gotowi, rozstawieni i czekaliście na rozwój styuacji. James z June byli w budynku, zapewniając przy tym osłonę całego placu. Maria czekała w aucie. Gotowa w każdej chwili ruszyć z piskiem opon po spękanym słońcem asfalcie. John, jak to typowy mysliwy - jeszcze zanim wy ruszyliście dupy, już miał wybrany krzaczor za którym mógł się schować. Roger i Malcolm czekali chcąc przywitać motocyklistów. Plan wydawał się być idealny i bez skaz. Jednak życie bardzo szybko zweryfikowało wasz plan.



Po chwili zza motocykli jadących na przedzie wyjechało jeszcze dobre kilkanaście maszyn oraz furgonetka. (tutaj macie dosłownie kilka skund przegrupowanie się zanim was zauważą; uwzględnijcie w poście zmianę pozycji albo i brak zmiany tej pozycji - Malcolm i Roger) Zmierzali cały czas w waszą stronę, niefart... istniała jednak szansa że minął stajcę albo zjadą w odnogę między stanowej która znajdowała się jakieś 50m od stacji przy której się zaszyliście. Tak też było, kilka motocykli zjechało z trasy przed stacją, i bardzo szybko zniknęli wam z oczu. Reszta jednak jechała twardo w waszym kierunku. Już po chwili pierwsze motocykle zaczynały mijac stację. Furgonetka zatrzymała się przy samym wjeździe na stację (jakieś 20m od ścian budynku łatwo się zorientować że nie widzą wejścia które jest za rogiem), za nią około dziesięciu motocykli. Z paki vana wyskoczyło spokojnie na luzie 8 drabów, w skórach i z nieciekawymi mordami. Jeden z nich – wysoki, barczysty i brodaty jakby nigdy się nie golił - umięśniony ganger podszedł do okienka kierowcy i zaczął o czymś z nim rozmawiać. Ryk silników, i głośna muzyka z kabiny vana uniemożliwiła wam zrozumienie czegokolwiek. Po chwili łysy kiwnął głowa i klepnął ręką w dach furgonu, który wraz ze świtą motocykli odjechał z waszej kryjówki. Zostało tylko tych kilku drabów. Nie zauważyli was, stoją tak że widzą budynek z drugiej strony. (wy podjechaliście z południa; oni z północy; widoczność dzieli więc budynek stacji). Spokojnie zaczęli zmierzać w kierunku stacji, przeszukując wraki aut porozrzucanych na terenie stacji benzynowej. Czterech odłączyło się od reszty i poszli sprawdzić ogromną cysternę w której kiedys mogło byc paliwo. Reszta (4 gangerów) zmierzała w stronę wejścia. Szybko dało się zauważyć że na pewno 3 z nich ma broń palną – jeden pistolet i dwa peemy. (w ekipie tych co zmierzają w stronę stacji jest tylko jeden pm) Reszta dzielnie stąpała dzierżąc gazrurki i kije bejsbolowe.
 
AdiVeB jest offline