Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-06-2015, 12:45   #26
sunellica
tajniacki blep
 
sunellica's Avatar
 
Reputacja: 1 sunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputację
„Dlaczego? Nie rozumiem. Staram się ale, no… no nie rozumiem! Jak ja się tu właściwie znalazłam? Co poszło nie tak? To wszystko miało inaczej wyglądać. Dopiero co wróciłam z misji. Miałam spać. Iść spać miałam… ja…Gdzie my w ogóle lecimy? Widzisz coś? Hej, w ogóle co my mamy robić? Mam złe przeczucia. Cała ta Kara niby taka hop do przodu a żegnała nas jakby chciała a nie mogła. Tyłek mnie boli… Możesz tak nie szarpać?” - tancerka paplała jak najęta.
„Zamknij się, zamknij bo nie wytrzymam!” - wrzeszczał w jej głowie rozwścieczony Nveryioth, - „Zajmij się lotem, nie wiem, podziwiaj widoki ale przestań gadać!”
„Jest ciemno, nic nie widzę. Zdrzemnęłabym s…”
„MILCZEĆ!”


Chaaya nastawiła się, że cały lot, spędzi w pełnej napięcia ciszy. Była zmęczona, obolała i zanudzona. Jej nowi towarzysze podróży nie wyglądali na takich z którymi można się świetnie bawić. Nadąsana wpatrywała się w gwiazdy do czasu kiedy usłyszała męski głos.
„Iiiii Nveryi, słyszałeś? słyszałeś? Mamy szukać ludzi chcących zaszkodzić smokom i.. jakiejś Lady…” - nie potrafiąc powstrzymać podniecenia podskakiwała a swoim siodle - „Oww.. to był zły pomysł. Boli, boooli…”
Smok, zbył dziewczynę, cichym pomrukiem skupiony na kreowaniu swojego image’u. Przy bestiach mężczyzn, wyglądał jak wychudzona jaszczurka, która nie potrafi nic innego jak wylegiwać się na kamieniu.
„Przedstaw się… tylko nie wydziwiaj” - odezwał się do swojej towarzyszki, gdy wyczuł, że dziewczyna się uspokoiła.
„Ja? A tak…” - roztargniona i stremowana rozejrzała się wokoło. - „Jestem Chaaya… potrafię skutecznie odwrócić uwagę wroga.” - powiedziała do mężczyzn. - „I ciesze się na naszą wspólną misję.” - dodała rezolutnie.
„To się popisałaś…” - skwitował ją z rozbawieniem zielono łuski gad.


Reszta lotu upłynęła tancerce na wysłuchiwaniu szyderczego chichotu swojego smoczego towarzysza. Na ratunek przybył jej nie tylko dzień, dzięki któremu mogła wyłączyć się, podziwiając przyrodę ale także sterowiec, który na chwilę odciągnął uwagę Nveryiotha.
Wysłuchawszy rozkazów dziewczyna wzruszyła ramionami, niemniej starała się zachować czujność przy okazji podziwiając widoki.
 
__________________
"Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab"
sunellica jest offline