Gdy strażnik prowadził rudowłosego mężczyznę najprawdopodobniej do celi, to z innej celi wystrzeliły ręce i pochwyciły strażnika. Lovren przykląkł na lewe kolano i widział jak policjant się szamocze żeby złapać oddech. Policjant próbował wystrzelić z rewolweru ale nie odciągnął kurka. Wtem charczenie ustało i strażnik osunął się bezwładnie na ziemię upuszczając broń, która z metalowym brzmieniem uderzyła o podłoże.
Dźwięk syreny alarmowej mącił mu w głowie. Niech ktoś to cholerstwo wyłączy - pomyślał Cedric jednocześnie łapiąc się za uszy. Po chwili trzasnęło coś w zamku i drzwi otworzyły się a z nich wyłonił się mężczyzna. Przemówił:
- Co się gapisz? - odezwał się głosem wieloletniego konesera trunków wysokoprocentowych. Nie wyglądał na Greka poczynając od rudych włosów wpadających w blond przez niebieskie oczy po jasną karnację.
- Wstawaj, mamy pół minuty zanim tu dotrą - podał rękę Cedricowi. Kliknął odciągany kurek rewolweru i dopadł do drzwi, których nie udało się otworzyć wytrychem. Bez wahania nieznajomy wybrał klucz i otworzył przejście.
Lovren podał mu dłoń i powstał z kolan. Dokąd mnie zabierasz? - rozmyślał rudzielec.
- Za mną. Kurwa, z życiem, bo cię zostawię - powiedział widząc niemrawo poruszającego się Lovrena. Problem w tym, iż mógł on iść niewiele szybciej. Złamane żebra dość skutecznie uniemożliwiały bieg.
Niemniej podążył za swoim przewodnikiem. Tuż za drzwiami skręcili w prawy korytarz słysząc ludzi biegnących w ciężkich buciorach. -Uwierz mi nie jest łatwo.- odpysknął mu Cedric. Może ci połamie żebra zobaczysz jak się chodzi - uśmiechnął się przez łzy.
Weszli do dość ciemnego pomieszczenia, którego oświetała jedna jarzeniówka tuż obok ławka a za nią podwójne drzwi. Przeszli przez nie i zobaczył salę z łóżkami ładnie pościelonymi zielonkawymi materiałami. Wtem odezwał się nieznajomy:
- Dobra. Gadaj jaki miałeś plan. Tylko szybko. Mamy nie więcej niż trzy minuty - powiedział spoglądając na Cedrica.
- Jaki plan człowieku? - zażartował Lovren.
- Dobra, a tak na poważnie to chciałem się z stąd wyrwać...- powiedział jednocześnie siadając na jednym z łóżek
...plan był taki, żeby uruchomić te drzwi przez, które przeszliśmy i dalej na dół więzienia. Później chciałem poszukać wyjścia, ale utknąłem w martwym punkcie i do tego jestem obolały. - powiedział rudzielec kuląc się z bólu.
- A tak przy okazji skoro tu jesteśmy jestem Cedric Lovren. A ty? Miło byłoby znać imię gościa z, którym uciekam haha auć - zaśmiał się Cedric.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Ostatnio edytowane przez Adi : 21-06-2015 o 10:08.
|