Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-06-2015, 20:01   #84
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Rzeczywiście, na skrzyżowaniu ustawiono drewniane pudło na którym stał rudowłosy książę, wokół którego zbierali się ludzie, głównie ishvalczycy .
- Nie ma powodów do paniki wy proste ludzie, co króliki przypominają. Bowiem, choć nadszedł czas wielce straszny, nie ma powodów do paniki. Straszni ludzie z księżyca zapewne przyjdą, zażądają trochę niewolników, jak przystoi każdemu dobremu podbjaczowi, a potem pójdą się napić wna zagryzanego kozim serem.
- Skąd niby to wiesz! - zapytał ktoś z tłumu
- Albowiem sam tak uczynię z Amestris po śmierci mego wielce niemądrego rodzeństwa gdy zostanę prawowitym władcą Aerugio - prawił rudzielec. Tłum z aprobatą kiwał głowami.
- Dlatego też powinniście poszukać ludzi, których nie lubicie, aby oddać ich w niewolę. Już teraz można narzucić im jażmo. Pomyślcie też o tych wszystkich, co was obrazili wielce strasznie, irytowali i pożyczali wam pieniądze. Teraz, gdy nastanie Chaos taki cudowny, będzie dobra pora aby wymusić zapłatę za krzywdy wszelakie prawdziwie strasznie wymyślone
Ludzie kiwali głowami słuchając wynurzeń Juliesa
- Tak nie może być! Trzeba coś z nim zrobić, bo ten idiota zaraz wywoła zamieszki - zawołała Shieska i poszła do motelu. Wróciła z ciężką, międzynarodową książką telefoniczną i ruszyła w stronę vJuliesa. Gdy podeszła ten rzekł
- Przykro mi urocza persono o wiece małym rozumk… Shieska nie czekała aż dokończy tylko przywaliła mu z całej siły w łeb książką.
- Nie! - zawył Valentino, ale sam też oberwał książką. Bibliotekarka ściągnęła go z pudeł, wskoczyła na nie, i zaczęła przemawiać
- Nadciągają trudne czasy! przed Ludzkością stanie wyzwanie, jakiego jeszcze nie doświadczyła. Dozn8my cierpień jakich nie zaznali nasi przodkowie. Musimy bowiem, walczyć z wrogiem, o jakim nawet nie śniliśmy. Lecz liczę, że w takiej chwili, wszystkie ziemskie narody zjednoczą się w walce z wspólnym wrogiem - przemawiała piastanka. Wielu było bardzo sceptycznie nastawionych do jej słów, i odeszło do domów, acz inni słuchali jej z przejęciem . Tymczasem z radia, które ktoś, wystawił na ulicę dobiegały następujące słowa
- O nie! Państwowi alchemicy przypuścili atak na state-matkę, lecz.., A co wy tu robicie? Nie możecie mnie aresztować. To tylko zwykła audycja radiowa… Ratunku! Wolnośść…. - radji umilkło a po chwili rozległ się łagody kobiecy głos Radio Radość ogłasza publicznie, że żadna inwazja księżycan nie miała miejsca. Wszystkich przepraszamy, za to, że mogli się wystraszyć
Niemal natychmiast tłum powrócił do swych zajęć, a Shieska została sama, osłupiała.
- Stefano, więc… co robimy? I nie będziesz więcej pracował dla tego magika, jeśli mamy się przyjaźnić. On morduje Vespuciowi braciszków! - zawołała Leslie. Tymczasem Sao przyniosła Stanisławowi Rosół. Ilena z Samuelem Jęczeli rytmicznie
- Moja głowa… niech mnie ktoś dobije - zawłała Ilena
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline