Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-06-2015, 01:44   #104
Zombianna
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Upodlenie, hańba, infamia - w głowie fanatyczki jak na zawołanie pojawiały się kolejne epitety określające istotę bytu nazywanego potocznie Hansem Mainsteinem. Chodzącego problemu odzianego w kapłańskie szaty i z łbem widocznie wyłysiałym od głupoty. Wpakować się w jakąś kabałę akurat tuż przed samym zadekowaniem na statek, cóż za geniuszem zbrodni trzeba było być, by dać sie wciągnąć w podobne przyjemności? Brak sigmaryty stopował cały oddział, skutecznie przykuwając go do brzegu. Przecież nie mogli go zostawić, Wolf oczywiście się na to nie zgodzi. Poza tym mimo wszystko szkoda by było tracić mięso armatnie jeszcze przed postawieniem stopy na spalonym słońcem piasku arabskiego lądu. Czyste marnotrawstwo…

Kto jak kto, ale ona nie miała dobrego zdania o bogobojnym duchowieństwie, szczególnie tym czczącym Młotodzierżcę. Na własnej skórze przez długie lata dane jej było doświadczyć i przekonać się jak marne, skarlałe i zepsute kurwie syny zazwyczaj skrywają się pod czerwonymi habitami i otoczką pozornej świętości. Pokurczone, wykręcone potworki tak cwane i bezduszne, że najgorszy oprych jawił sie przy nich niczym święta dziewica z zakonu Shaylli.

Zresztą plugawy, magiczny odszczepieniec też nie wykazał się rozsądkiem...albo ktoś go wrabiał. Laura była gotowa w to uwierzyć, tak samo jak w fantasmagorie pokroju tych, że Hans wpakował się w kłopoty nie z własnej woli i winy. Mądry człowiek zawsze brał pod uwagę wszelkie ewentualności i rozpatrywał wszystkie możliwe scenariusze.
Dobrze chociaż, że nadgorliwa ostatnimi czasy elfka sama zgłosiła się na ochotnika do spaceru w towarzystwie chmury gradowej w jaką zmieniła się kobieta w czerwieni. Akurat połowiczna skwarka mimo wszystko nie wzbudzała w niej aż tak negatywnych emocji, jak chociażby Lotar, ale i jego dało się zaakceptować, o ile akurat stał wystarczająco daleko - na innym kontynencie przykładowo...a Gomez. Z nim akurat zapewne zamiast szwendać się po zaplutych, zatęchłych i śmierdzących zgniła rybą uliczkach, wylądowaliby w jakimś zaułku celem kolejnej dyskusji, jakże dalekiej od roli ekipy poszukiwawczej. Na samą myśl twarz kobiety przeciął szeroki, bardzo zębaty uśmiech, który posłała w kierunku zarośniętego nożownika. Szybko jednak humor się jej zważył.

-Panie, obdarz mnie cierpliwością i siłą, bo jak skończy się to pierwsze trzeba będzie zrobić użytek z drugiego - cichy pomruk wydobył się z jej gardła, gdy siedziała sztywno i maltretowała wystygłą już glutowatą jajecznicę. Bladą twarz wykrzywiał grymas ledwo tajonej wściekłości, a pokryta bliznami skóra zadrgała przy akompaniamencie zgrzytu zębów. Laura uniosła wzrok i utkwiła go w Youviel
-Bierz flaszkę i ruszamy. Nie ma co marnować czasu na czcze dywagacje.
Wiedziała jedno.
To będzie ciężki dzień.
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena

Ostatnio edytowane przez Zombianna : 20-06-2015 o 01:47.
Zombianna jest offline