Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-06-2015, 04:11   #212
Plomiennoluski
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Shao roześmiał się zachrypniętym, gardłowym, maniakalnym śmiechem. Jedno musiał Polarianom przyznać. Mieli rozmach skurwysyny. Sytuacja nie była absolutnie śmieszna, była po prostu zbyt tragiczna, by w dalszym ciągu podchodzić do niej przy zdrowych zmysłach. Śmiech urwał się razem z uderzeniem MĄTWY i kolejnym lotem bez żadnej wspomagającej maszyny. Czuł się jak pocisk w procy. Co chwila ponownie wystrzeliwany w powietrze.


Podniósł się. Właśnie chyba to uznawał za najdziwniejsze w całej sytuacji. Nie miał nawet pojęcia co dokładnie doszło mu do kolejnych obrażeń, Cała elektronika, mimo teoretycznego zabezpieczenia przed nuklearnym uderzeniem, zwyczajnie się posypała. Osłona hełmu poszła w górę i od razu zakrył oczy od góry dłonią. Zawył przy tym z bólu, ale jej nie opuszczał. - Do Hawka! Elektronika u mnie siadła! - Spróbował wykrzyczeć do reszty zespołu i ruszył do otwartej klapy, podchodząc po drodze do Fridy. - W trójkę łatwiej będzie utrzymać równowagę, ramię przy ramieniu! - Dodał jeszcze zdartym głosem, próbując samemu nie wylądować na dupie, albo co gorsza na brzuchu, z twarzą w solance.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline