Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-06-2015, 10:26   #18
malahaj
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
Piwniczka nie zrobiła na marienburczyju większego wrażenia. Odkąd Walter spił go krasnoludzkim spirytusem, gdy miał dwanaście lat, wielkolud starał się unikać alkoholu. Nie licząc wyrobów pobratymców Horgina i Magnara oczywiście, ale do tego nie często miał okazje. Ach te wspomnienia młodości...

W końcu dorwali swoją ofiarę, w jakieś ciasnej dziurze. Zabójca okazał się mało błyskotliwy, stwierdzając, że żywcem go nie wezmą. Dobre sobie. Wielkolud nie po wciskał się w te klitkę, aby teraz "brać go żywcem".

Mimo swoich rozmiarów, nijak nie pasujących do pomieszczenia, Wróbel z racji zawodu, świetnie czuł się w walce w pomieszczeniach. Widząc manewr brodacza, sam również nie czekał z reakcją. Rzucił tylko krótkie

- Yo!! -

Magnarowi i cisną tarcze w miejsce, gdzie leżał miecz zabójcy. Nie liczył, z zrobi mu krzywdę, ale w tak ciasnym pomieszczeniu, ciężko było uniknąć dosyć sporego dysku. Chciał bardziej wytrącić zabójce z rytmu, uniemożliwić mu odzyskanie broni i zyskać te kilka sekund, aby znaleźć się bliżej niego. Wiedział, że jak będzie miał go na długość ręki, to szybko będzie wstanie pomóc człeczynie w karierze wróżbity i zamieni jego niedawną przepowiednie w rzeczywistość. Kariera ta, co prawda będzie krótka, ale za to naznaczona samymi sukcesami, no a Wróbel w swej naturze miał pomaganie ludziom...
 
malahaj jest offline