- Dziękuję uroczej pani, dziękuję. Miłego dnia - pożegnał się Monro i wyszedł na ulicę.
Gdyby tylko nie odesłał Davidsona, to mogliby się podzielić i sprawdzić wszystko. A tak... Londyn to za daleko, nie było na to za bardzo czasu. Niechaj będzie doktor Rendell. Richard czuł się zagrzany jakimś celem, który może do czegoś będzie prowadzić. Chociaż... To tylko gazeta. Z braku lepszego pomysłu udał się na spotkanie z lekarzem. |