Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-04-2007, 10:53   #27
Arango
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Jacek

Do końca mszy nie zamienili już słowa, ot dwójka wiernych takich jak wielu innych. Na Jacka patrzył z łyku głównej nawy Ukrzyżowany smutnym wzrokiem.
Ciekawe ile razy trzeba by Cię jeszcze zabić by w końcu przyszło Twoje Królestwo ? - przyszło mu na myśl.

W końcu msza dobiegła końca. Porwał ich ze sobą strumień wychodzących, rozdzielił, poniósł w różne strony.
Zmrużył nienawykłe teraz do jaskrawych promieni oczy. Przez chwilę mrugał po czym dyskretnie rozglądnął się wokół. Nawyk choć może pożyteczny, to jednak zupełnie niepraktyczny. I tak wśród tłumu na Rynku nie miał cienia szansy na wypatrzenie szpicla.

Ulica Floriańska kiedyś tętniąca różnokolorowym tłumem turystów, gdzie słyszało się wszystkie języki świata, pełna sklepów teraz cicha, martwa, brudna...
Wraz z szarym tłumem dotarł do Bramy, tu po lewej stronie straszył swym wypalonym wnętrzem Mc Donalds. Ktoś w Stanach uwierzył w demokrację w BRP, ale słuszny gniew Narodu przeciw obcemu kapitałowi i żydomasonerii chyba już rozwiał jego złudzenia.

Przeszedł Bramą na Planty. Tu pysznił się Barbakan, jeden z niewielu odrestaurowanych budynków. To tutaj w hetman Zamojski odparł wojska arcyksięcia Maksymiliana Austriackiego chcącego zagarnąć dla siebie koronę Jagiellonów.

Obecnie Kaplica Główna Milicji Bożej i Służby Diakonalnej.

Jacek bał się tylko, że jeśli dziś zapowiedziana jest jakaś manifestacja poparcia nie odnajdzie chłopaka z napisem na koszulce wśród tłumu innych. Ale nie, był, choć miał twarz skrytą w cieniu to napis był całkiem widoczny i co najważniejsze był tylko jeden.

Choć serce nieco mu trzepotało w piersi w miarę równym krokiem podszedł do młodzieńca i prawie nie ruszając ustami rzucił :
- Jestem od "Raidera"

Barbakan
 

Ostatnio edytowane przez Arango : 08-04-2007 o 10:57.
Arango jest offline