Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-06-2015, 20:58   #32
Ardel
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Strażnik przepuścił grupkę, kręcąc głową na głupotę, jaką w jego mniemaniu było wychodzenie poza mury w taką pogodę. Wyglądało na to, że chciał jeszcze coś powiedzieć, ale spojrzał na czubki butów i ponownie pokręcił głową.

Obraz poza murami był dość smutny. Kilkoro rolników w pocie czoła zajmowało się polami pomimo szalejącej wichury. Mieli okazję do niezłego zarobku, skoro farmy oddalone od miasta nie prosperowały zbyt dobrze. Nie mogli pozwolić sobie na choć chwilę przerwy. Hasso zauważył, że zbiory zostały wykonane przedwcześnie, skórowana świnia była wciąż za mało utuczona, a wiszące gęsie tuszki były bardzo wychudłe. Desperaci mogą nie mieć w przyszłym roku czym obsiać pól. No ale zaślepienie łatwymi pieniędzmi…

[ukryj=Cattus]Otto Graf
test rolnictwa: 9,10,20 - oblany[/ukryj]
[ukryj=Kawalorn]Wrociwoj Placuch
test rolnictwa: 3,5,20 - oblany[/ukryj]
[ukryj=Ivar]Hasso Loelellund
test rolnictwa: 3,12,8 - zdany, 1 PT[/ukryj]



Pola i budynki gospodarcze ciągnęły się przez jakieś dwieście, może trzysta metrów od murów, potem ścianą stawał stary, piękny las iglasty. Głównym traktem prowadzącym w stronę Chaleby wartkim krokiem powracała grupka strażników, niosąc jednego ze swoich na prowizorycznych noszach. Najemnicy usłyszeli jęki rannego. Patrol był w pośpiechu i nie zwrócił najmniejszej uwagi na trójkę mężczyzn.

Hasso, Otto i Wrociwoj rozejrzeli się jeszcze po okolicy, nie dostrzegając nic ciekawego. Wspomniana wcześniej zabudowa rolnicza, całkiem ładne drzewa wzdłuż drogi, chyba olsze (przy tej pogodzie ciężko było to stwierdzić) no i las. I właśnie w stronę boru się udali.

Pokręcili się trochę przy drodze, nagabywani przez Wrociwoja zboczyli na mniejsze ścieżki, a nawet na chwilę do lasu. Okazało się, że nie było to takie znowu głupie - przez mniej więcej godzinę spacerowania udało się cyrulikowi znaleźć pięć krzaków jednojagód, a co za tym idzie pięć soczystych i całkiem drogich owoców.

[ukryj=Kawalorn]Wrociwoj Placuch
test wiedzy o roślinach (utrudniony o 5): 10,15,7 - zdany, 1 PT
test wiedzy o roślinach (utrudniony o 4): 4,19,13 - oblany[/ukryj]



Droga powrotna była dość spokojna. Wiatr troszkę przycichł, ale chmury na niebie skłębiły się złowrogo. Zrobiło się dość ciemno. Do zajścia słońca miały minąć jeszcze ze dwie godziny, lecz zrobiło się po prostu nieprzyjemnie. I jeszcze większym zaskoczeniem niż zmiana pogody była trójka mężczyzn z napiętymi łukami, która wychyliła się z lasu.

[ukryj=Cattus]Otto Graf
test percepcji: 10,14,13 - oblany[/ukryj]
[ukryj=Kawalorn]Wrociwoj Placuch
test percepcji: 18,3,11 - oblany[/ukryj]
[ukryj=Ivar]Hasso Loelellund
test percepcji: 10,19,14 - oblany[/ukryj]



Dwóch z nich ubranych było w skórznie, jednego, tego pośrodku, chroniło grube płótno. Kaptury na twarzach chyba nie pomagały im w lustrowaniu otoczenia, ale z pewnością dobrze chroniły od wiatru. Łuki nie wyglądały specjalnie groźnie, były krótkie, a jak zauważył Wrociwoj, łęczyska były lekko wygięte. Jednak nawet kiepski łuk potrafi wypuścić morderczą strzałę. Rozbójnik po lewej miał przy pasie miecz, pozostała dwójka uzbrojona była w pałki z gwoździami. Uzbrojeni byli stanowczo gorzej, jednak ich przewagą było zaskoczenie. Szczęśliwie nie chcieli ich od razu zabić. Zbój w przeszywanicy odezwał się groteskowym dyszkantem:

- Dukat od głowy i spierdalajcie. - Przekaz był prosty, w przeciwieństwie do drzewca strzały o wątpliwej jakości. - Ręce z dala od broni, blisko sakiewek - zachichotał.

[ukryj=Cattus]Otto Graf + 1PD[/ukryj]
[ukryj=Ivar]Hasso Loelellund + 1PD[/ukryj]

 
Ardel jest offline