Szli wąskimi ulicami miasta w kierunku, który wyznaczali przechodnie, prosto do budynku straży. Gomez oprócz podziwiania urody mieszczek, zastanawiał się czy aby jego pomysł z ratowaniem maga, metodą niekonwencjonalną jest dobry. Raz już tak jednego czarodzieja ratował i nie skończyło się to dobrze. Czy więc należało to zrobić tego nie wiedział, ale zapewne Wolf nie zostawi tak tej sprawy. Gdy normalne środki zawiodą trzeba będzie zagrać ostro, a nawet bardzo ostro sądząc po uzbrojeniu większości mijanych mężczyzn. To była Tilea, kraina najemników i zapewne większość bić się potrafiła. Tylko szybka, pomysłowa i bezpardonowa akcja mogła zaskoczyć miejscowych stróżów prawa. Gomez zastanawiał się czy czasem nie wywołać pożaru w mieście by ściągnąć uwagę wszystkich w jedno miejsce, a oni wtedy mogliby wyciągnąć maga bez kłopotu z paki. Czy jednak inni się zgodzą na taki pomysł, ale z drugiej strony czy muszą o tym wiedzieć? |