Anielica objęła Władcę czasu naśladując gest jaki wcześniej pokazał jej Tomek. Doktor był zaskakująco chłody, chłodniejszy niż ludzie i jego zapach przywodził jej na myśl wnętrze Tardis.
Śmieszka interesowała ten gest jako sposób poniesienia danej osoby na duchu. Nie wspominając, że jej samej sprawiało to wielką przyjemność.
- Obiecaj mi tylko, że zostawisz sobie tyle ile potrzebujesz do regeneracji - poprosiła trzymając go w ramionach. - Mistrza otacza ślad paradoksu czasowego, nie wiem czemu - dodała jeszcze szeptem, by nikt poza Doktorem nie usłyszał.
Gdy zobaczyła walizki w rekach nowych znajomych od razu poskoczyła do nich przyglądając się im z ciekawością.
- Co jest w środku? - spytała przykrywając głowę jak mały ptaszek.
__________________ Gallifrey Falls No More! |