3 dni i 2 noce upłynęły od czasu pierwszego spotkania z
Erou. To oznaczało, że byli na siebie skazani jeszcze tylko przez 24 godziny. Potem wszystko miało wrócić do dawnego biegu –
Krwawa Mary zostanie wypuszczona a wina
JD zmazana. Będą mogli kontynuować swoją pracę jako archont i pomocnik... taki był przynajmniej plan.
Kainita przypomniał sobie ich - jedyny - pocałunek. Wydawało się, że od czasu misji w Rostock minęły lata. On sam czuł, że bardzo się zmienił - jakby wydoroślał. Czas spędzony ze ślepym albinosem był dla
Ashforda wyzwaniem – nie tylko fizycznym, ale przede wszystkim psychicznym.
Czy po tym doświadczeniu będzie potrafił znów być cieniem Matki?
Göteborg – ogromny port i zarazem drugie co do wielkości miasto Szwecji. Kolejne z miejsc, które nigdy nie zasypiają i zawsze tętnią życiem – idealne miasto dla kogoś, kto preferował nocny tryb życia.
To był pochmurny, nieco zimny wieczór, gdy para podróżników – mężczyzna i chłopiec opuścili statek. Choć „gospodarze statku” nie wyszli się z nimi pożegnać, kątem oka
JD zauważył ruch w jednym z niewielkich, okrągłych okienek jachtu. Stary
Knutson najwyraźniej chciał mieć pewność, że pozbył się dziwnych pasażerów.
Po chwili jednak uwagę Brujaha pochłonął towarzyszący mu
Erou. - Czuję smażoną rybę – powiedział, a po chwili dodał z lekkim zawstydzeniem –
Czy… możemy iść coś zjeść?