Solo widząc okazję do wyeliminowania przywódcy tej zbieraniny ruszyła do przodu, po drodze napinając łuk i wypuszczając z niego kolejną, lecz tym razem zatrutą strzałę, która szybko poszybowała w stronę celu. Dowódca straży oberwał w sam napierśnik, a siła uderzenia była tak silna, że zwaliło go z nóg.
Z piersi wojowniczki wydarł się okrzyk zwycięstwa, jednakże jej grymas bardzo szybko zmienił się, gdy tylko spostrzegła jak odziany w pełną zbroję płytową jegomość powoli podnosi się z ziemi...
- Twardy skurczybyk! - syknęła sięgając po kolejną strzałę.