Telai przemieszczał się wokół pomieszczenia szybem wentylacyjnym, aż dotarł do miejsca, w którym kończyło się oznaczenie na dostarczonej przez Lotus mapie. Korytarz ciągnął się jeszcze przez kilka metrów, by potem rozdzielić się na dwa - jeden prowadzący w lewo, drugi wciąż naprzód.
Rankor siedział i śledził przemieszczającego się Telaia. Nie działo się nic ciekawego, aż w pewnym momencie diody na ciele MOA rozbłysnęły jasnym światłem i zgasły równie szybko.
- I po dwunogu - powiedziała normalnym głosem Karis.
A po chwili rozbrzmiał głos Lotus:
- Uwaga! Obok waszego pomieszczenia przechodzić będzie dwóch załogantów. Nie wiem dokąd się kierują. Możliwe, że do was. Przygotujcie się. |