"Co do chuja?" było jedyną myślą Victora, ale taką, która szybko i często się w jego umyśle powtarzała, gdy coraz dokładniej przyglądał się zawartości gabinetu. Jego własne zdjęcie i to takie, które wyglądało na bardzo niedawne. Nic tutaj nie było w porządku, naprawdę nic.
No i nagle niespodziewani goście. Bez większego namysłu rzucił się barkiem na drzwi by odepchnąć wchodzącego i szybko je przymknąć impetem. Po tym miałby chwilkę, żeby podsunąć coś pod drzwi, wywalić pod nie szafkę, czy przesunąć biurko. Cokolwiek by je zablokować. To dałoby mu chwilę na poszukanie amunicji do dubeltówki.
No bo jeśli ktoś trzymał taką broń, musiał mieć też do niej amunicję do kurwy nędzy, co nie?
Bardzo chciał by ta mrzonka była prawdą.
__________________ Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies
^(`(oo)`)^ |