Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-04-2007, 21:34   #32
Cep
Banned
 
Reputacja: 1 Cep nie jest za bardzo znany
Bayard biegł jak szalony, zahipnotyzowany przez kształtną, wdzięcznie podrygującą pupcię młodej wiedźmy. Żałował jedynie, że nie może obserwować galopujących, pełnych piersi tej leśnej młódki... W takich sytuacjach chciałby być magiem. Niestety ów widok działał na młodzieńca dwojako, motywował go do szybszego biegu ale ograniczał jego percepcję do niezbędnego minimum co oznaczało wiele bolesnych siniaków i zadrapań.

Skrzek staruchy podziałał na świnipasa jak kubeł zimnej wody. Miłosne zauroczenie przestało działać i nabyte podczas karkołomnego biegu rany dały o sobie znać. Początkowe przerażenie spowodowane nagłym pojawieniem się straszliwej wiedźmy zastąpiła złość. Sielankowy obraz wspólnej wieczerzy z uroczą Mabel, zakończonej małym co nieco pod pierzynką, oczywiście bez udziału Hadriana (który w tym czasie dorzucał drwa do kominka i przygrywał na lutni), zastąpiła pokryta kurzajkami i głębokimi zmarszczkami twarz czarownicy. Tego już było za wiele!

"Niech będzie przeklęta ta stara baba! Miało być tak pięknie... Zawsze, no zawsze musi być coś nie tak!"

Bayard zacisnął dłonie w pięści i wysłuchał, w miarę spokojnie, przymilnej gadki Hadriana skierowanej do napastliwej staruchy. Wreszcie nie wytrzymał, wszystkie troski podróży dały o sobie znać w jednym krytycznym momencie, plebejski umysł eksplodował:

- Co tu się do czorta dzieje?! Odpowiadajcie natychmiast, bo my jesteśmy bohatery i to nie byle jakie! Jeśli trzeba to i... bez wahania!

Świniopas zgodnie z poleceniem Hadriana ucapił kij i stanął w bojowej pozie, której nie powstydziłby się żaden zawodowo młócący ziarno chłop. Zbliżył się przy tym nieco do uroczej młódki gdyż obmierzła aparycja starej wiedźmy nie wzbudzała w nim zaufania.
 

Ostatnio edytowane przez Cep : 08-04-2007 o 21:40.
Cep jest offline