Wątek: Strefa Zimy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-07-2015, 02:27   #129
Betterman
 
Betterman's Avatar
 
Reputacja: 1 Betterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnie
Gdyby ktoś go zapytał dlaczego, pewnie nie potrafiłby z pełnym przekonaniem tego wytłumaczyć, ale z jakichś przyczyn Roy spodziewał się, że Bojko nie zareaguje na inicjatywę Shade i Irishmana najlepiej. Chyba przez wzgląd na dawne, rosyjskie czasy, zamiast wyjść razem z nimi, przeciągnął nieprzyzwoicie przygotowania do swojej pomocniczej wyprawy. Żeby jeszcze bardziej starego druha nie drażnić.
Zdążył w tym czasie coś przegryźć, wypić kubek gorącej herbaty, pogawędzić z Zoltanem o sprawach mało teraz istotnych, w rodzaju afrykańskich przygód albo znajomości z pozostałymi ludźmi z zespołu, i o tych trochę bardziej aktualnych też. Pogodzie na przykład. Całej reszcie norylskiego bajzlu. Albo o tym, czy norylskie dziewczyny pod ich nieobecność nie zrobiły bądź nie powiedziały czegoś ciekawego.
Od początku zachowywały się cholernie ostrożnie.Takie przynajmniej odniósł wrażenie, choć musiał sam przed sobą przyznać, że dotąd nie poświęcał im zbyt wiele uwagi. A nieufność w ich sytuacji wydawała się całkiem naturalna.

*

Na zewnątrz nie wyczuł żadnej drastycznej zmiany, choć całkiem możliwe, że - jak to przed świtem - zrobiło się jeszcze zimniej. Mimo to chodnikami przemykało jakby więcej ludzi. W zasadzie mogli mocno utrudnić zdobycie wozu, ale martwić się na poważnie potencjalnymi świadkami kradzieży nie zamierzał dopóty, dopóki nie udało mu się namierzyć czegoś odpowiedniego.
Zwykła osobówka - zwłaszcza europejska - zdaniem Roya wcale nie rozwiązałaby ich transportowych problemów. Pomijając już samą liczbę miejsc, w ogóle nie nadawałaby się do sensownego wożenia zabawek Zoltana. Potrzebowali czegoś większego, co nie przyciągałoby jednak tyle uwagi, ile ich ostatnia zdobycz. Rozglądał się więc za furgonem.
Najlepiej furgonem niepozornym, stojącym na uboczu, na oko podatnym na próbę wbicia zamka do środka za pomocą pożyczonego od Hradetzky’ego narzędzia i w ogóle jak najmniej zaawansowanym technologicznie.
Zważywszy lokalne warunki, przynajmniej ten ostatni wymóg wydawał się dosyć realny. Naszpikowane elektroniką, wymuskane autka na baterie przy takich mrozach po prostu nie mogły zrobić furory, bo były niepraktyczne.
 
Betterman jest offline