Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-07-2015, 21:28   #17
Nightcrawler
 
Nightcrawler's Avatar
 
Reputacja: 1 Nightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemu


Zog
zerwał się do biegu - przeskakując stopnie w kilka sekund znalazł się przy dziewczynie i z całej siły wyrżnął ją w żołądek.
Dziewczę kwiknęło i zgięło się w pół - zielony wykorzystał moment i poprawił kontrolnym uderzeniem w potylice. Wątła istotka zwaliła się u jego stóp bezdechu.
Jedynie Jeremy który właśnie wtoczył się osłabiony po walce z duchem do hallu posiadłości złapał swymi astralnymi zmysłami rozwiewającą się energie, której dziewczyna musiała próbować zaczerpnąć nim Ork ją powalił. Następnie zniósł ją na dół i przywiązał znalezionym kawałkiem sznura do kuchennego krzesła.

Zog krzyknął ze słabo ukrywaną irytacją w głosie.
- Kurwa… mamy mało czasu, zero rób swoje i spadajmy z tej dziury.
-Dobra, dobra jeszcze chwila - krzyknął z pokoiku elf - już prawie jeeeAAAAGH…-nagle jego głos przemienił się w wrzask, który zamarł w jednej chwili. Coś rymnęło o podłogę.
Zdaniem
Zoga było to ważące ok 50 kg ciało… w sam raz na Siwego.

W całym domu rozwył się alarm.
Zielony, znał ten dźwięk i nie należał on nawet do pierwszej dziesiątki jego ulubionych, ba nawet setki. Ruszył biegiem z bronią gotową do strzału w kierunku gdzie ostatnio słyszał Siwego. Mijając detektywa warknął.
- Bierz babkę i pakuj do fury, ja biorę Siwego i ewentualnie Dysk z danymi. - Po czym zniknął za zakrętem.
Jeremy nie zastanawiał się wiele. Starając się nie rozwiązywać jej za bardzo uwolnił ją z krzesła po czym zarzucił sobie na ramię wybiegł do samochodu. Popatrzył jeszcze za znikającym orkiem, ale miał przeczucie, że da on sobie radę. A jeśli nie, to znaczy że on tym bardziej. Najważniejsze to teraz zapakować dziewczynę i poczekać na resztę załogi. I liczyć na to, że nikt nie będzie patrzył jak taska coś do samochodu i ma to podejrzany wygląd humanoida.

Elf krwawiąc obficie z nosa gramolił się z podłogi. Wyrwane z slotów na głowie kable plątały mu się między palcami.
-Zog… - szepnął i zwalił się na podłogę. Gdy ork dopadł do deckera ten na wpół przytomnie bełkotał
-mam to mam… databanku...ale gliny… gliny

Jeremy usłyszał odległy ryk syreny policyjnej.

-Kurwa, trzeba się zwijać, i to szybko! - Duży pomógłSiwemu się podnieść z podłogi. Jednak ten się zachwiał i gdyby nie wielka łapa Orka to wylądowałby twarzą na podłodze. Zielony przerzucił go sobie przez ramię i ruszył w kierunku wyjścia.
- Detektywie, prowadzisz, ja się zajmę pościgiem… - Po czym zniknął za rogiem.

Wypadli na podwórze. Syrena wyła już gdzieś blisko - słyszeli odgłos rozchlapywanych kałuż i pisk opon. Dziewczyna ciążyła Jeremiemu, Siwy Zogowi - ale to detektyw miał bliżej. Dopadł bramy pierwszy.
Pozostawało pytanie - gdzie jest Irissa i jej samochód? Chyba przecznicę stąd - całą mapa taktyczna jaką wysyłał im Zero padła gdy decker wyrwał kable z potylicy.
Pulaski wypatrzył już miłą szczelinę między parkanami domu Underwooda i sąsiadów - może dadzą rade przecisnąć się wąską alejką.
- Dajesz, dajesz - mruczał detektyw dźwigając dziewczynę i czując na karku Zoga. Skręcił w lewo mając nadzieję, że samochód już na nich czeka.

Wypadli z ciemnej alejki wprost na kolejną uliczkę przy której stały uśpione domostwa za możniejszych mieszkańców miasta. Wóz, który pieszczotliwie nazywali “furgonetką kablówki” (tak naprawdę był to wóz techniczny którym poruszali się technicy montujący TriDeo i stałe złącza SymSesyjnych kanałów) zniknął.
-Kurwa mać… - jęknął Jeremy
-Ja pierdole - dodał malowniczo Ork
- Stać - wrzasnął metaliczny głos - McLane puście zakładników i rzućcie broń a nikomu nic się nie stanie - sierżant Harry Calahan zakuty w swój służbowy pancerz mierzył do nich z karabinku marki Ares.
+Zagłusze ich dajcie mi sek+ błysnęło na wyświetlaczach komunikatorów zarówno Pulaskiego jak iZoga.
Zero był znowu w akcji… chociaż przewieszony przez plecy zielonego wielkoluda.
 
__________________
Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure.
Nightcrawler jest offline