Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-07-2015, 09:24   #84
Inferian
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
W KARCZMIE

Bohaterowie byli podejrzliwi, ale w tym wypadku nie wiele mogli zrobić, bo ani na nic nie mieli dowodów, a Karla tak na prawdę nie znali też za dobrze, było to ino człek zamknięty, który potrafił rozmówcę oblać swym chłodnym spojrzeniem jak nikt inny. Jednak przez ostatnich kilka dni dało czuć się zgranie i wydawało się, że losy czworga bohaterów stały się sobie bliższe. Teraz jednak brakowało jednego i dało się czuć dyskomfort płynący z tego że braku.

W karczmie nie działo się nic nadzwyczajnego, karczmarz tak jak mówił zabrał się za zmywanie naczyń dało się słyszeć stukanie i szorowanie. Nie trwało to jednak długo, bo godzina była późną, a i gospodarz wyglądał na zmęczonego.

Po około godzinie wszyscy poszli spać.


Piwnica


- Nikt nas nie usłyszy.... Jak ten diabeł wyrywał kończyny dla jednego z pojmanych to go nie usłyszeli to i jak będę gadał to też nie usłyszą. - powiedział ubolewając - jeśli nie masz zamiaru mnie uwolnić teraz, to nie możesz usnąć. Jak masz na imię i kim jesteś ? ... - zadał serię dość podstawowych pytań, tak aby ciągnąc rozmowę, nie wiadomo ino było za ile czasu gospodarz zejdzie na dół - Czasem nie schodzi bardzo długo, głodzi nas, abyśmy byli słabsi.

Czas ciągnął się nieubłaganie, sekundy zdawały się być minutami, a minuty godzinami. Karl poczuł się senny, był przeto po konnej przeprawie, a jeszcze dzień wcześniej miał ciężkie przeżycia zarówno psychiczne jak fizyczne. Przebywanie z współwięźniem wprawiać mogło go w zakłopotanie, bo dało się czuć coś dziwnego, nie potrafił powiedzieć co, ale był on z pewnością wyjątkowy. Ciężko było powiedzieć czy w tę pozytywną stronę czy może jednak negatywną. Zdawał się być lekko podobny do Karla, miał też długie włosy, i był podobnej wysokości.

Po dobrych kilku godzinach gdy powieki zaczynały opadać i ciężko było w jakikolwiek sposób nie usnąć. Lampa zaczęła dogasać, a za drzwiami dało się się słyszeć stukanie. Karl mógł potraktować to jako sygnał, że to ten moment. Przecież właśnie na niego czekał.

Dało się słyszeć jak ktoś odryglowuje drzwi po czym je otwiera. Drzwi się otworzyły na zewnętrzną stronę, a w nich stanął nikt inny jak sam karczmarz. Nie zdawał sobie sprawy co tak na prawdę się tuta mogło wydarzyć, skierował się bezpośrednio do lampy jak gdyby chcąc ją podnieść, Karl był pewny, że jego ofiara nie zdawała sobie sprawy, że ten się oswobodził i ma zamiar zaatakować.





W KARCZMIE

Wszyscy spali w jednym pokoju, w śród towarzyszy w rogu pokoju spał pies, który nad ranem obudził się jako pierwszy z całej grupy i zaczął lizać twarz swego pana Otwina. Gdy ten jednak nie kwapił się do wstawiania zaczął szczekać.

Otwin nie miał możliwości aby się nie obudzić, niechętnie otworzył oczy. Była bardzo wczesna godzina, a psisko swym szczekaniem skutecznie pobudziło wszystkich w pokoju. Pies podbiegł do drzwi i zaczął o nie drapać jak gdyby chciał wyjść na wychodek, bądź nie wiadomo o co mu mogło chodzić.


 
Inferian jest offline