Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-07-2015, 13:20   #201
Raist2
 
Raist2's Avatar
 
Reputacja: 1 Raist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputację
Do klubu nie było zbyt daleko, chociaż mogłoby być i bliżej, ale Marcus był przyzwyczajony do dłuższych spacerów, jako że nie miał własnego samochodu czy motoru, to wszędzie albo chodził na piechotę, albo korzystał z komunikacji miejskie. W tym wypadku widok wsiadającego wilka do autobusu, i kasującego bilet byłby co najmniej dziwny. Bardziej martwił się o ubranie niż o dojście do klubu, na szczęście znalazły się jakieś ubrania. A jako że w formie wilka nie potrafił posługiwać się ludzką mową, musiał się zmienić w człowieka, żeby nie siedzieć z gołym tyłkiem i nie peszyć nie których nie marudził zbytnio z ubraniami.
Po ubraniu się, usiadł spokojnie na jednym ze stołów bilardowych nie zamawiając sobie nic do picia. Słuchał co inni mieli do powiedzenia, nie miał nastroju do zbytniego gadania.

- Marcus i Bill, wiem że to zabrzmi trochę... czy wy może... Może byście wpadli do mnie jak będę spała? Wiecie, boje się że Slade naśle na mnie swoich zbójów by przyszli po mnie w biały dzień…

- Mam pilnować pijawkę? - skomentował prośbę Gillian - Do czego to doszło….. Nie wiem, zastanowię się, głowa mnie boli…. - praca z wompierzem to jedno, tym bardziej zlecona przez samca alfa wilkołaków z Miami, ale pilnowanie żeby się zbytnio nie opaliła to drugie.

- A nic szczególnego. Dziadyga okazał się “fryzjerem”, ładny fryz mi ciachnął? - zapytał z przekąsem wyciągając papierosa - Pierdolony huj zaczął. Nie chciał nawet z nami gadać, tylko zaczął strzelać, fosforem i srebrem, kumacie? Widać patrol ochrony był blisko, musiał usłyszeć a potem się potoczyło. Nie wiem czy da radę się coś wyciągnąć ze starucha, jak dla mnie nic nie wie. Ale gadał coś o wyciąganiu informacji przez kogoś z elfiego dworu, może mają tam kreta? A jeśli chcecie go jeszcze podpytać, to proponuję ustawić czujkę przy moście, pewnie rano już się stamtąd przeprowadzi, a potem szukaj…… Zapachu też nie znamy, ani Szczeniaka ani dziada, capiło tam wódą i tanim bimbrem, wszystko się wymieszało i pomieszało.
Zaciągnął się porządnie, przytrzymując chwilę dym w płucach.
- [i]Skoro nagrania są tak zhakowane, to od razu nasuwa się na myśl ta firma, Electronic… Inc. Z tego co słyszałem nie które większe korporacje wiedzą o nas, i z chęcią by nas wyłapali chuj wie do czego, np. Pentex. Może mają w zanadrzu dostęp do Magów, to i magiczne osłony mogli by pozakładać, tak? Ewentualnie ten szpital mi też zalatuję, królowa wcale nie musi mieć taką bezwzględną władzę, wszyscy wiemy że wróżkom nie można ufać. Może być tam jakiś rozłam i zabawili się w porwanie? Chociaż i tak bardziej bym obstawiał firmę.
Zeskoczył ze stołu, popatrzył się po zebranych.
- Zna się ktoś na opatrywaniu? Przydałoby się zabandożowyć mi ten łeb. Chris może barmanka? W takim lokalu czy w przed nimi pewnie często są rozróby, ktoś musi umieć łatać ludzi. Jeśli chodzi o komórki, no to dobra, kupię sobie w dzień jakąś, rzeczywiście kontakt może się przydać - podszedł do okna i oparł się plecami o parapet - Gillian, dobra, popilnuję cię. - skoro mają pracować, to trzeba działać jak drużyna, jak wataha, a to oznacza że jedno na drugim musi polegać i sobie ufać……. chociaż wataha z wampirem….. tego jeszcze nie grali.
- Tylko najpierw zahaczymy o mnie, muszę się przebrać, i wykąpać. Uwierzcie woda w porcie śmierdzi jak cholera.

- Jayson, ja z chęcią opierdolę jakiego mięcha popijając piwkiem. Count me in.
 

Ostatnio edytowane przez Raist2 : 06-07-2015 o 14:51.
Raist2 jest offline