Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-07-2015, 15:34   #44
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Gavonisi, Góry Thantalo - Rezydencja, Podziemia


Gdy tylko Cassandra wyszła z łazienki przejechała dłonią po szarej, żelbetowej ścianie. Szła powoli wzdłuż niej jakby od niechcenia.
Nikt nie zwracał uwagi na dziewczynę. Hedonistyczne towarzystwo całkowicie pogrążone było we własnych, rozpustnych zabawach.
Obsługa również nie patrzyła zajęta zabawianiem uczestników imprezy, zaś przystojny barman pił drinka z jednym z chippendale'ów. Nie zauważył nawet jak przeszła niedaleko zmuszona wyminąć bar, by kontynuować sprawdzanie ścian.

Wtapianie się w imprezowy tłum było dziecinnie proste. Problem w tym, że niczego nie znalazła. Żadnych przejść zarówno jawnych jak i tych skrytych, jeśli istniały.

Już ruszyła przez środek pomieszczenia przechodząc obok lubieżnie tańczącego mężczyzny w kierunku człowieka wyglądającego na najbardziej pijanego. W kierunku Yannisa Dragasakisa. Wiedziała, że musi dostać się do niego szybko, bo pił jak wysuszony wielbłąd przy oazie na granicy śmierci z pragnienia. Butelki nie odstawiał w ogóle, zaś do kieliszka nalewał wyłącznie z powodu dobrych manier.




Nagle muzyka zmieniła się, zaś sala oszalała! Wszyscy zerwali się na nogi. Oprócz smętnie patrzącego Dragasakisa nie siedział już nikt. Widziała jak Stathakis zaczął rozglądać się, lecz ona nie ruszając się z miejsca była już w środku zamieszania.
Niedaleko podskakiwał Tsipras w swoim ażurowym stroju razem ze swoją towarzyszką. Ta z kolei wyła się dookoła niego jak liana. Tuż przy Cassandrze tańczyło dwóch nieznanych jej mężczyzn z czego tylko jeden miał towarzyszkę. Była również jakaś samotna kobieta, minister finansów oraz mężczyzna w muszce. I męskich stringach. Gdzieś w oddali mignęła jej czupryna barmana. Zdawało jej się, że właśnie się całował, ale nie była pewna. Była za to pewna, że chippendale właśnie zaczął ja podrywać. Dostrzeżenie tego nie było żadną sztuką. W końcu jego prawa ręka spoczęła na jego biodrze.

Tłum na parkiecie był na tyle gęsty, że bez przepychania się nie miała szans wyjść, zaś niedaleko przed nią znajdował się wciąż poszukujący, najprawdopodobniej jej, Stathakis.

Kątem oka dostrzegła ruch przy schodach. Dwaj mężczyźni w garniturach rozeszli się, a Cassandra straciła ich z oczu.



Gavonisi, Góry Thantalo - Rezydencja, Parter


Ochroniarz cmoknął, jakby chciał spomiędzy zębów wyssać resztkę jedzenia, gdy Natasha zadała pytanie.

- Nie. W sali konferencyjnej spotkanie było tylko tuż po przyjeździe i nie wydarzyło się ani razu więcej. Po spotkaniu było już sprzątane. A na górze nie ma prawie niczego do sprzątania. Tylko słoneczny korytarz. W sumie jak pani chce, to może pani w nim posprzątać, ale tylko korytarz. Wszystkie pomieszczenia są pozamykan... - urwał i dotknął własnej kieszeni, zaś z góry dobiegł stukot męskich pantofli. Dokładnie to czterech.
Nim jeszcze dostrzegła dwie sylwetki w garniturach wiedziała, że to ochroniarze.

Szybko wyminęli stojącą dwójkę i pospiesznym krokiem oddalili się w kierunku wyjścia.

- Pozamykane - dokończył, zaś dosłownie przez chwilę słychać było głośną muzykę.




- Skąd dochodzi ta muzyka? Macie jakąś imprezę w innej części domu? - zapytała.

- Przepraszam, muszę wracać do pracy - odpowiedział i wrócił do patrolu korytarza.

Natasha wiedziała, że coś się stało, lecz nie bardzo wiedziała co. Ochrona wzmogła czujność, zaś dwóch ochroniarzy z wyraźnym pośpiechem gdzieś szło.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline