Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-07-2015, 14:05   #207
Ehran
 
Ehran's Avatar
 
Reputacja: 1 Ehran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputację
Angie również była ciekawa, co powiedzą wilki. Zawalili sprawę, zdarza się, lecz jak się zachowają teraz? co powiedzą? Demonica była bardzo ciekawa. Skrywała swe odczucia jednak, jedynie obdarzając obu iskrzącym się spojrzeniem, i wręcz znudzonym gestem popijając swą wódkę z lodem.
Wysłuchawszy kiwnęła głową, jakby do własnych myśli.
- Chłopaki, następnym razem, poproszę przed taką akcją o telefon. Można wtedy wesprzeć was bądź to fałszywym alarmem, co odciągnie policję od waszej lokacji, bądź sfingować jakąś awarię prądu, wyłączając kamery, i inne takie tam...Zresztą zaraz wgram wam oprogramowanie, takie coś jak Skype, tylko z zaszyfrowanym strumieniem danych. Zaraz się wymienimy hasłami, to trudniej będzie nas podsłuchiwać.- Dziewczyna na serwetce napisała stronkę z której można pobrać oprogramowanie oraz długi ciąg znaków, które mieli używać jako hasła. Tym co się nie znali, zainstalowała program i skonfigurowała odpowiednie ustawienia.


- Tak, ktoś się "nastarał". - przytaknęła Angie podchwytując słowa Godzilli.
- I tym tropem powinniśmy iść. Kto mógł coś takiego zrobić? Komu mogło zależeć? dlaczego?
- Kto miałby zasoby do przeprowadzenia tej akcji? Rzucajcie pomysłami. Kto ma zarówno dojście do magi, jakiegoś hakera pod ręką jak i motyw?
W tej chwili niemal narzucającym się motywem jest chęć skłócenia elfów i wilkołaków. Jeśli tak jest rzeczywiście, kto zyskałby na wojnie między tymi frakcjami?


Na słowa Godzilli o tym, że jakiś ślad musiał pozostać, Gadreel pokiwała smutno głową. - Sprawdzę jeszcze nagranie, archiwum, ale wątpię, by nasz przyjaciel coś przeoczył, był dość sumienny.
- Ale możesz mieć rację. Coś mogło zostać. Nie na kamerach... ale może w realu? Powinniśmy pojechać tam i przeszukać okolicę. Jeśli ktoś manipulował nagraniem, to musiało się tam coś wydarzyć co warto ukryć. Trzeba się temu przyjrzeć, przepytać mieszkańców, czy coś widzieli. Może są tam też jakieś inne sklepy, które mają monitoring.

- Wezwania alarmowe, to świetny trop. Zaraz to sprawdzę. - rzekła Angie, logując się już do internetu, i szukając w centralkach pogotowia, policji oraz straży pożarnej wezwań z tamtą datą i w okręgu 5 km od miejsca interesującego ich. Zapuściła również wyszukiwanie w gazetach i portalach społecznościowych, znów filtrowała wszystko po dacie i okręgu 5 kilometrów.


Prośba Gil lian o ochronę nieco zdziwiła Gadreel. Nie zauważyła, by wampirzyca tak bardzo polubiła się z drużynowymi wilkołakami. Jej prośba zatem sugerowała przede wszystkim jedno. Bardzo bała się swoich. Ciekawe.
Demonica uśmiechnęła się po słowach Godzilli, już wyobrażała sobie, jak wampiry zapuszczają się na teren mokoli. Taak, musiały by mieć zapędy samobójcze albo musiały by przybyć cholerną armią. Tak czy owak, było by zabawnie. Iskierka pojawiła się w oku dziewczyny, taka, co sugerowała krwiożercze pociągi, tęsknotę za bezsensowną, przerysowaną przemocą.


Angie przysłuchiwała się wywodowi Chrisa powoli sącząc swojego drinka.
Coś mącił z tą teczką, a to jej się nie podobało.
- Chris, jak jesteśmy jedną grupą, jedna rodzina i takie tam... to weź mów jasno, a nie rzucaj nam tu wykrętów. Proszę. - dziewczyna przeciągnęła ostatnie słowo nadając mu rozbrajająco szczerego wybrzmienia.


- Rozmowa z elfą to był nasz obowiązek, czeka nas jeszcze również wizyta po drugiej stronie, tak dla formalności musimy porozmawiać również z furiami. - dodała swoje 3 grosze do słów Godzilli.

Kolejne słowa Chrisa wzburzyły dziewczyną jednak poważnie.
- Jak to zawieszasz członkostwo?- Angie nie kryła irytacji.
- To nie jakieś kółko szydełkowania dla starszych pań, nie możesz sobie wychodzić i wracać wedle własnego widzimisię. Albo jesteś kimś na kim możemy polegać, komu możemy ufać, albo nie.
 
Ehran jest offline