Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-07-2015, 19:52   #210
Halfdan
 
Halfdan's Avatar
 
Reputacja: 1 Halfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skał
Przytulny domek za miastem, gościnna wampirzyca z zapasem krwi. Dyskusje do świtu przy szkarłatnej herbatce. Okazja dla takiego pariasa jak ona by zaprzyjaźnić się chociaż jednym Kainitą w tym mieście, by nabrać trochę ogłady i nauczyć się wampirzych obyczajów. Punkt zaczepienia by wejść do sztywnej Kainickiej społeczności. Brzmi logicznie i rozsądnie, schować się przed gniewem suwerena i jak mu złość przejdzie grzecznie przyjść i przeprosić. Gillian uśmiechnęła się od ucha do ucha. To nie jest ścieżka którą sobie wybrała.
- Dzięki Chris, jesteś kochany,ale niestety nie skorzystam z twojej oferty. Źle mnie zrozumieliście. Nie szukam zwady ze Sladem, ale nie mam zamiaru chować się przed nim, ani tym bardziej go przepraszać i się przed nim kajać za to że żyję. Jeśli podniesie na mnie pazury to zrobię mu manicure. "Jesteś dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy, masz prawo być tutaj" - mawiali hipisi powołując się na dezyderatę. "Si vis pacem, para bellum", jak mówili Rzymianie, "Wojny nie wygrywa się ewakuacjami", jak mawiał Churchill. "Wolność zaczyna się tam, gdzie kończy się strach" - zaczęła sypać cytatami które znalazła na blogu swojej dwunastoletniej uczennicy - Zmarnowałam już więcej czasu na chowaniu się przed światem niż wy łącznie macie lat, no pewnie oprócz Angie. Wierzcie mi, nie było warto. Teraz mam ochotę by korzystać z życia całymi garściami, żyć pełnią życia. Slade ani żaden inny robak mi tego nie zabroni. Może co najwyżej zniszczyć moje ciało, ale zdecydowanie wolę to niż wegetację - Gillian aż zaczęła się trząść z ekscytacji. Wreszcie coś w jej życiu się działo. Koniec stagnacji! Tak musiał się czuć Aleksander, gdy ruszał przeciwko Persom. Nigdy nie czuła że żyje tak mocno jak teraz, mimo że w głębi duszy miała świadomość że jej istnienie jest parodią i kpiną z życia.
-O pomoc, a właściwie o to by ewentualnie byli świadkami, zapytałam wilków, bo zdanie reszty o mieszaniu się do wampirzych spraw już znam. Nie będę nikogo zmuszać do jedzenia własnych motorów ani marnowania paliwa. Adrian również ma to głęboko w dupie, powiedział że Slade może sobie mną pomiatać jak tylko chce, a on nie będzie się mieszał bo to nie pedagogiczne. Działa to jednak również w drugą stronę, mogę olać regenta i tak też zrobię - powiedziała z lekkim żalem po czym wyzerowała piąte już tej godziny piwo.
- Chociaż w sumie Jayson to pewnie zostanę u ciebie po grillu - wypaliła już normalnym naiwnym tonem, przypominając sobie jak przez przypadek podsłuchała swoje nastoletnie podopieczne w szatni rozmawiające z ekscytacją o zostawaniu na noc u kolegów po imprezie.
-Z tym pająkiem to może nie być takie łatwe jak mi się z początku wydawało. Z samego rana zapytam o to Witza, teraz to on śpi, a jak się go obudzi to strasznie marudzi- dorzuciła - Jeśli macie jakiś trop to jedźmy, póki jeszcze nie wstało słońce. Wdepnijmy w to gówno, szybciej przestanie śmierdzieć.
 

Ostatnio edytowane przez Halfdan : 08-07-2015 o 19:55.
Halfdan jest offline