Gdy kundel podwinął ogon i rzucił się do ucieczki, Randulf na moment zawahał się. Cokolwiek pies wyczuł, to nie powinien się tak zachować. No chyba że w piwnicy coś się paliło. Większość zwierząt była na tyle mądra, że unikała ognia. No ale to raczej nie był zwykły ogień...
- Pali siÄ™? - mruknÄ…Å‚ Randulf. - KtoÅ› coÅ› opala?
Wziął w jedną rękę świecę, w drugą sztylet, po czym ruszył za Oswaldem. |