Karl był zaiscie zdumiony a to nie zdarza się zbyt często. Szybko jednak uspokoił swoje nerwy i wpierw rzucił tasakiem w potwora by go czymś zająć.
Następnie rozgladnał się za jakąś inną bronią. Jego wzrok zatrzymał się na wiadrach z wodą, które jako kolejne wylądowały na ognistym stworze. Mając nadzieję że woda mu poważniej zaszkodzi.
Na koniec nie czekając na reakcję byłego karczmarza wzial łańcuchy i machajac nimi stara się trzymać przeciwnika na odległość.
Stanął na równe nogi i mając za sobą drzwi rozmyslał nad nad odwrotem.
- Bo dlaczego do jasnej cholery on ciągle ma ratować jakieś zapadłe dziury i ich mieszkańców walcząc jak nie z wilkolakiem czy wiedźma to z jakimś demonem... Inni się tak kwapili do bycia bohaterami a tu znów zaszczyt walki padł na niego..-pomyślał Łowca
Ostatnio edytowane przez Dnc : 09-07-2015 o 16:57.
|