Akcja. Adrenalina. Napięcie.
Tak to było cudowne. Aczkolwiek Iris należała do osób jakie wolały oglądać czasem te cudowności z bezpiecznej odległości. Na przykład takiej jaką daje podgląd kamer. W furgonetce. Jaką prowadzi ktoś inny. Na przykład dobrze opłacony fachowiec. Wszystko było jak należy, wręcz perfekcyjnie.
Aż do chwili w której dostała info o tym, że Wu został zastrzelony przed jakąś knajpą w Barrens. Z wiadomości jakie błyskawicznie znalazły się w sieci wynikało, że jak to w tej okolicy, to zapewne porachunki gangów.
Ale ona podskórnie wiedziała, że to nie to. I że niedługo może zrobić się gorąco wokół jej zgrabnego tyłka. Oraz mniej zgrabnych części ciała chłopaków.
Nagle na przekazie z jednej z kamer zobaczyła światło odbijając się od lunety i cień długiej lufy w jednym z okien domów stojących w ogrodzie.
Co jak co, ale nie zamierzała narażać wynajętych fachowców, to byłby zbyt oczywisty trop. Chłopaki i tak nie zdążyli by wrócić do furgonetki.
Poza tym, oni mieli sporą szanse na przeżycie bez względu na okoliczności.
Wysłała Jeremowi, przez serwer z drugiego końca świata, info o tym gdzie mają szukać furgonetki, a jej obsłudze kazała odjechać w bezpieczne miejsce, ale takie by chłopaki mieli szanse tam się dostać.
Wtedy przez system audio z furgonetki dotarły do niej dźwięki syren policyjnych. Udało jej się też wyłapać system zagłuszania policyjnych częstotliwości jaki puścił w eter Zero. Jedyne co jej teraz zostało to czekać na chłopaków. I modlić się, żeby cała akcja nie okazała się totalną ustawka w której oni mieli dać swoje głowy. Na szczęście z jej aktualnym, prywatnym miejscem pobytu z samą akcją nie wiązało się nic. Mieszkanie jakie stało się bazą wypadową ich grupy powinno być dla chłopaków bezpiecznym schronieniem. I oby takie było. Warto będzie sprawdzić co się dzieje na kamerach w okolicy owej bazy wypadowej.
__________________ Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay |