Wilczy Las. Obóz rodzinny koboldów.
17 Tarsakh Roku Orczej Wiosny
Bitwa w obozie rodzinnym koboldów nie była, ani zbytnio honorowa, ani zbytnio heroiczna. Ot potyczka nieopierzonych poszukiwaczy przygód ze słabszym przeciwnikiem. Evan początkowo kazał się nie rozdzielać, ale w ferworze walki nikt już później na to nie zwracał uwagi i wkrótce bitwa przemieniła się w serię indywidualnych starć, gonitw i ucieczek. W sumie przez ten brak wojskowego wyszkolenia w którym wojownicy idą ramię w ramię, stał się przyczyną co poważniejszych obrażeń większości członków drużyny.
Evan o mały włos życia nie postradał gdy trafił na trójkę, co prawda starych ale doświadczonych i dobrze uzbrojonych koboldów. Szczęściem jednego strzałem z łuku wyeliminował Gaspar, a resztę zdołał jakoś powalić ciosami swego potężnego miecza, ale i tak zarobił głębokie cięcie w ramię.
Gdy w końcu dzielnym najemnikom udało się rozgromić koboldy mieszkające na powierzchni w chatach, to pozostała kwestia reszty ich klanu, który ukrył się w ziemnej norze czy raczej kompleksie nor. Evan jednak zarządził odwrót, zbliżał się wieczór, co nie pomogłoby im gdyby wrócił ich wódz Kaaz, a poza tym bał się że tunele będą usiane pułapkami. Rozkazał więc szybką penetrację pobojowiska, w celu wyłuskania co cenniejszych łupów, a dłuższą chwilę później byli już gotowi do powrotu.