Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-07-2015, 15:01   #9
Agape
 
Agape's Avatar
 
Reputacja: 1 Agape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłość
Cena świętego spokoju

Duch pustyni spokojnie przemierzał miasto jak zwykle okutany od stóp do głów w swój „wyjściowy” czarny płaszcz, którego stan odstraszał wszystkich mogących mieć ochotę się z nim zapoznać, skuteczniej niż największa nawet giwera. Rozglądał się za swoją dawną znajomą, ale oczywiście nie zdołał jej wypatrzyć. Nie był jednak tym faktem zawiedziony czy też rozczarowany, za dobrze wiedział jak nikłe ma szanse na przypadkowe spotkanie, by odczuwać takie emocje. W ogóle nie był zbyt emocjonalną istotą, dlatego też niezadowolony gad wyładowujący swoją frustrację na ekspedientce nie zrobił na nim wrażenia. Po prostu postanowił zaczekać z boku, aż zielony wielkolud sobie pójdzie. Na propozycję dołączenia do drużyny jaszczuroluda zareagował we właściwy sobie sposób, to znaczy unosząc lekko jedną brew i spoglądając na awanturnika jakby ten do reszty postradał rozum. Na postawione pytanie nie odpowiedział, nie widział takiej potrzeby, nie miał żadnego problemu z tym że jaszczura nie obchodziło z kim podejdzie do testu, jego zdaniem był to wyłącznie problem gada.

Nikt nie odpowiadał na agresywną wypowiedź jaszczura. Wówczas ten rzucił do recepcjonistki. - Dawaj kartkę do testu - pani zaś bez słowa podała jaszczurowi dokument. - Długopis też - dodał natychmiast po tym, jak otrzymał papier.
- Wpisuj się na listę - zaczął do Zafary, siłą podsuwając mu przybory, prawie pod sam nos.
Długouchy nie zamierzał dać się zastraszyć, zdematerializował się i pod postacią półprzeźroczystej zjawy zwyczajnie przeszedł przez namolnego osobnika podchodząc do okienka.
-Dzień dobry, chciałbym poznać szczegóły dotyczące testu.- oznajmił. Chociaż sporo powiedziała mu już Soni zawsze była szansa, że dowie się czegoś o czym nie napisali w internecie, poza tym skoro już przyszedł.
- Dzien dobry, tak więc…~
- Nie ignoruj mnie, kurduplu - jaszczur nie dawał za wygraną. Po chwili, kiedy przełknął całą sytuację, wszczął kolejne próby wcielenia futrzastego do drużyny. - Bo inaczej ci wyrwę to łapsko i nim podpiszę ten zasrany papier. Wpisuj się na listę.
Regularny zaczepiony wcześniej przez jaszczura, uciekł, nie chcąc brać udziału w burdzie, zaś ożywiona kupa szmat z wijącymi się wodorostami nadal pożywiała się popcornem i z rosnącym zainteresowaniem oglądała całe zajście.
Zafara zadarł do góry głowę by móc spojrzeć w oczy natręta. Nie pojmował jego sposobu rozumowania.
-Skoro nie obchodzi cię z kim będziesz w drużynie, dlaczego upierasz się przy mnie?- zapytał jak gdyby nikt przed chwilą nie groził mu powyrywaniem kończyn.
- Nie zadawaj głupich pytań, tylko podpisuj to, co masz podpisać! - ryknął ze wściekłością jaszczur, któremu nie tylko brakowało inteligencji, ale też tego, by spuścić przysłowiowy wpierdol Zafarze. Duch widział, że byle przyczyna będzie w stanie rozjuszyć gada i wyprowadzić go z równowagi.
Tymczasem recepcjonistka sięgnęła po telefon, by wezwać ochronę.

Gad faktycznie nie był zbyt inteligentny skoro myślał że groźba rękoczynów wywrze jakiekolwiek wrażenie na istocie niematerialnej. Zachowanie jaszczura sprawiło jednak że rozżarzona na chwilkę iskierka zainteresowania natychmiast zgasła i Zafara stracił ochotę do dalszej konwersacji, a skoro nie miał ochoty na dalsze towarzystwo zielonołuskiego a wiedział że tamten raczej nie odpuści i dalej będzie przeszkadzał mu w uzyskaniu informacji, rozwiązanie było tylko jedno. Duch pustyni wskazał dłonią chodnik pod stopami gadokształtnego otwierając w tym miejscu portal do miejskiego parku. Gdyby awanturnik spojrzał pod nogi zobaczyłby sielski krajobraz przedstawiający wycinek stawu i rosnące w oddali drzewa zupełnie jakby stał na obrazie, niestety grawitacja nie pozostawiła mu zbyt wiele czasu na jego podziwianie.

Duch pustyni stworzył pod nogami jaszczura sporą kałużę, która miała sprawić upierdliwcowi niemiłą niespodziankę. Dziad chciał jeszcze z pomocą ogona, atakiem nasyconym shinso, dołożyć Zafarze, jednak spotkała go niemiła niespodzianka. Bowiem jaszczur zniknął w otchłani magicznego przejścia, zaś sprytny duszek zamknął zaraz za nim przejście. Zimna kąpiel powinna ochłodzić mu przegrzany móżdżek. Jednak atak dziada krył w sobie jeszcze jedną niespodziankę - bowiem zamach ogonem utworzył falę wody, która uderzyła w ciało Zafary. Jako że była to sprawka shinso, czerwonowłosy doznał nieprzyjemnego uczucia, tak jakby go ktoś wrzucił do szamba, ponieważ duch nie znosił wody. Nie czuł bólu co prawda, ale dostać wodą, gdy tę odczuwało się jak wylanie pomyj czy odchodów na samego siebie - to nie była przyjemna sprawa. Dlatego też czerwonowłosy odróchowo przetarł dłońmi po swoim postrzępionym płaszczu jakby ten faktycznie został uwalany jakąś wyjątkowo odrażającą substancją, co oczywiście nie miało żadnego efektu poza psychologicznym. Przynajmniej jednak Zafara za tę cenę pozbył się nieprzyjemnego towarzystwa. Kobieta odłożyła słuchawkę i przeszła do pytania zadanego wcześniej przez mikrusa.
- Proszę pana, test odbędzie się za dwa tygodnie od dzisiaj. Godzina piętnasta, równa. Do testu potrzebuje pan drużyny. Powinna ona liczyć przynajmniej cztery osoby, włącznie z Panem. Maksymalnie sześć. Ponadto musi pan zapłacić 200 tysięcy kredytów za osobę z pańskiej drużyny. Jednak gdyby Pan nie posiadał takiej ilości osób, można się wpisać na listę rezerwową - wyjaśniła kobieta, która stała się bardziej przychylna Zafarze. Ten uniósł brew lekko zdziwiony ostatnią informacją, gdyby tak kobieta podała ją poprzedniemu interesantowi być może awantura skończyłaby się zanim się jeszcze zaczęła.
- Chciałam to wyjaśnić tamtemu… jaszczurowi, ale nie dawał mi dojść do słowa - kobieta orzekła przepraszającym tonem. Zafara wzruszył ramionami, co się stało to się nie odstanie, nie było więc sensu się tym teraz przejmować.
-Też poproszę o formularz zgłoszeniowy… dwa.- dodał na wszelki wypadek gdyby na pierwszym coś z Soni pomylili. - Dziękuję. Do zobaczenia.- pożegnał się i odszedł kilka kroków rzeby nie blokować kolejki, przeglądając dokument.
W międzyczasie ktoś poczłapał do Zafary.

Było to samo stworzenie, które konsumowało popcorn. Wyglądało jak hybryda słynnej Buki z Muminków, skrzyżowana z oślizgłymi wodorostami, które same się poruszały. O ile stwór z daleka wydawał się nie tak mały, to jednak gdy zbliżył się do Zafary, jego głowa sięgała mu ledwie do klatki piersiowej.
Istota spoglądała z zachwytem na Zafarę i orzekła piskliwym głosem:
- Novem też chciałby się dołączyć do twojej drużyny!
-To miło.- odparł duch pustyni stworzonku i ruszył w swoją stronę. Naprawdę nie rozumiał dlaczego zarówno jaszczur jak i ta dziwna istota chcieli mieć go w swojej drużynie. Nic o nim nie wiedzieli i chyba wcale wiedzieć nie chcieli, a mimo to na jakiejś podstawie podjeli decyzję. On sam był o wiele mniej pochopny, chciał iść na test z Soni i to właśnie jej zamierzał powierzyć znalezienie odpowiednich kandydatów, nie mógł, a może raczej nie chciał podejmować decyzji bez niej.
Zafara kierował kroki sobie znaną drogą. Mimo to słyszał głos Novema tak, jakby ten znajdował się tuż koło niego.
- Czemu nie chcesz Novema w drużynie? - dopytywało się stworzonko, wyraźnie zamyślone i zaintrygowane przyczyną lekceważenia go przez Zafarę.
Zafara tylko ciężko westchnął nad tym jak upierdliwi potrafią być czasami mieszkańcy wieży i kontynuował swoją wędrówkę do domu poważnie zastanawiając się czy nie powinien przemieszczać się kilkanaście metrów nad ziemią dla zapewnienia sobie świętego spokoju.
Novem nie odezwał się więcej, zaś Zafara bez przeszkód powrócił do swojego mieszkania gdzie lakonicznie zrelacjonował Soni to czego się dowiedział, czyli wspomniał o liście rezerwowej dla tych którzy nie mieli własnej drużyny. Soni zaś pochwaliła Zafarę i w nagrodę obiecała mu, że zakupi mu shinso o smaku pustynnej róży, o ile taką znajdzie w odpowiednim sklepie.
 

Ostatnio edytowane przez Agape : 14-07-2015 o 15:09.
Agape jest offline