Czasami podpowiedź może być dobrą wskazówką, jak iść dalej. Rzadko kiedy jest ona całkowicie przyzwoita i legalna. Wernachien, Tammo, Szusaku
Rozmawiali, gdy nagle usłyszeli stanowczy, zimny, choć może przyjacielski ton głosu „Szachistki”. Powiedziała ona do nich to jasno i klarownie, niemal niebiańskim, ale zarazem każącym, władczym i potężnym dźwiękiem głosu.
- Musicie, możecie wyłącznie zadać proste pytania. Inaczej, jeśli Wy zadacie skomplikowane pytania, to odpowiedź będzie lakoniczna.
Spojrzała po nich, jakby wiercąc ich dusze i przenikając to, o czym myśleli i to, o co chcieliby zapytać. „Szachistka” sięgnęła ręką po coś z tyłu, bez obracania się resztą ciała. Postawiła przed sobą białą klepsydrę w kształcie orła, a w środku - przelewał się czerwony proszek.
Przez chwilę zmroziło ich to, lecz zaraz się obudzili po kolejnym jej oznajmieniu.
- Gdy tutaj proszek się przesypie, nadejdzie Wasz czas na zadanie pytań, kolejno. Dopiero po ich padnięciu dana zostanie odpowiedź. Macie jakieś 5 minut.
Znowu na nich spojrzała. Czerwony, jakby krwisty proszek przesypywał się powoli. |