Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-07-2015, 20:33   #32
Googolplex
 
Googolplex's Avatar
 
Reputacja: 1 Googolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputację
Żarówka migotała jakby miała zaraz wyzionąć ducha. Nie było to szczególnie zaskakujące biorąc pod uwagę stan instalacji w starej piwnicy i umiejętności Stefana w dziedzinie elektryki. Tym jednak razem powodem jej dziwnego zachowania nie były usterki lecz wampir medytujący na klęczkach ze złożonymi jak do modlitwy dłońmi. Recytował pradawne teksty nieznane śmiertelnym i jedynie garstce nieśmiertelnych.
Rytuał był prosty lecz wymagał ogromnej koncentracji i opanowania. Nawet niewielki błąd, jedna przekręcona sylaba obróciłby wszystko w niwecz. Co gorsza oznaczało by to stratę cennego rubinowego płynu który oznaczał życie, nawet dla umarłych.
Ostatnie sylaby padły z jego ust, prastare imiona wzywane w tym jednym tylko celu. Powoli otworzył dłonie. Spoczywała na nich srebrna moneta, półdolarówka straciła jednak swój naturalny kolor a zastąpił go szkarłat. Wampir ostrożnie odłożył monetę obok drugiej identycznej.
- Na razie musi wystarczyć. - Podsumował efekty swej pracy i ostrożnie umieścił obie monety w portfelu. Zaśmiał się do swych myśli kiedy uderzył go komizm sytuacji. Oto bowiem paradoksalnie portfel znów stał się powiernikiem cennych przedmiotów, jednak tym razem nie gotówki a czegoś ważniejszego. Vitae.
Kliknij w miniaturkę
Głód wzmógł się po odprawieniu rytuałów i Stefan wiedział, że jeśli go nie zaspokoi narazi siebie i innych. Bestia czekała, zawsze czujna czekała na chwilę słabości spokrewnionych, a głód tylko dodawał jej sił.
Przyczaił się w lesie i skradał na ile pozwalały mu skromne umiejętności. Nie omieszkał przy tym zanucić sobie cichutko...
W końcu po niewiadomo jak długim czasie oczekiwania trafił na coś, wyglądało to jak wielki i trochę za mocno rozciągnięty szczur. Taplało się przy brzegu.
Pchany głodem nawet nie zauważył kiedy wyskoczył z ukrycia. Zwierz jednak nie był tak mało spostrzegawczy jak wampir i natychmiast rzucił się do ucieczki. W tym momencie Stefan zauważył, że były dwa "szczury". Nie tracąc ani chwili szczupakiem skoczył na najbliższego. Tej nocy szczęście mu sprzyjało. Wprawdzie zarył twarzą w ziemię lecz przy tym wbił kły w... plecy zwierzęcia.
Czerwona aksamitna ciecz spływała w dół jego wysuszonego martwego gardła, odżywiała i napełniała siłą. Kłaki mokrego futra przeszkadzały tylko trochę, najważniejsza była krew. Ssał, ssał z zapamiętaniem niczym niemowlak ssie pierś matki. Przyjemność skończyła się szybko, zbyt szybko jak na jego gust, pozostało tylko truchło "szczura" w rękach.
- Dobra, gdzie ten drugi?
 

Ostatnio edytowane przez Googolplex : 15-07-2015 o 20:43.
Googolplex jest offline