Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-07-2015, 12:35   #95
Rodryg
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
- Tak rzeczywiście zabawne... - odpowiedział na kpinę siostry po czym dodał - ... w końcu cyrk nie może się równać z tak pasjonujących zajęciem jak bycie ochroniarzem aktora prawda ?
- Zaprawdę nie może. Wiesz, najlepiej założymy trupę rodzinną, Thorgal i Valeria, jego niezwyciężona Siostra. Tylko stalowe bikini muszę sobie załatwić. Wiesz, może Wujka Hilfsmarka weźmiemy, potrafi sikać na pięć metrów, a kiedyś zgasił ognisko. - Hedda zawyła ze śmiechu.
- Mnie i Stefano też weźmiecie ? - Zapytała Leslie.
- Publika nie zdzierżyła by takich popisów chyba tutejsi są trochę przeczuleni.
- No nic, idziemy do Cyrku? Żebyśmy tylko tego Thorgzla nie spotkali
- Jakby co, to wstąpię do waszego cyrku z marszu!
- Możemy iść tylko spodziewaj się trochę bałaganu po ostatnim wiesz kierownik im się nagle zwinął.
- Miałam tak. Szef zmarł na Serce podczas nocy z prostytutką... męską. Ale przegoniłam reporterów i żona dała premię. - wyszczerzyła zęby
- Heh raczej mało chwalebny sposób na śmierć ale się zdarza, to zobaczmy czy dobrze przypuszczałem.

W cyrku oczywiście było zamieszane sam uśmiechnął się na pomysł miotania granatami do Youkiego no ale ten zapadł się pod ziemię.
- Czyli dobre przeczucie miałem. Raczej nie jest z tych wygadanych... czy też jest niema ?
- Nie chce być... tajemnica zawodowa - odparła hedds
- Don naprawdę przeprasza i zapewnia, że to się więcej nie powtórzy. - Dodała
"Niech wyjawi prawę" Napisano na drugiej kartce
- Mam drewno, podpalamy - Leslie niosła podejrzanie wyglądający chrust - Babcia mówiła, że wystarczy jedna iskra
- Nie szukałaś łomu ? - rzucił do Leslie - Co takiego jej zrobił że się tak wściekła ?
- Eeee to tajemnica zawodowa... zostaw to! Jeszcze coś spalisz. - zawołała do dziewczyny.
- Wykurzymy ją ogniem! - Armstrongówna promieniała. (Spark)
- To nie zwierzyna by ją ogniem wykurzać no ale widzę że tylko się chwaliłaś swoimi talentami skoro wolisz spalić drzwi niż je otworzyć. - Vilmund postanowił zagrać na "złodziejskiej dumie" młodej.
Młoda popatrzyła Hardo i z urazą na Vilmunda i wzięła leżący niedaleko Kamień i z krzykiem zaszarżawoła na drzwi. Te jednak otwarły się i wyskoczyła z nich zamaskowana dziewczyna, która zrobiła salto nad głową Leslie
- Bardziej mi chodziło o to że niby każdy zamek otworzysz. - skomentował kręcąc głową jak złapała kamień, widząc akrobatkę dodał - Zawsze taka skoczna jest ?

Kobieta wylądowała na równych nogach i skinęła twierdząco głową, a tymczasem Leslie wypadła przez drugą stronę przyczepy przebijając ścianę. Zawróciła i dysząc wściekle wyszła drzwiami dzierżąc lampę w ręce.
- Lepiej się uspokój bo jeszcze nam każą zapłacić za tą demolkę. - zwrócił się do Armstrongówny a następnie do siostry - To co teraz ?
Zamaskowana Ryzykantka dobyła wspaniałej szpady i przecięła lampę na pół, co nie powstrzymało wychowanki Greeda. Dziewczyna natarła z dwoma kawałkami lampy, ale zamaskowana unikała jej ciosów.
- Co się tu dzieje! - Vilmund usłyszał za sobą głos May, przemawiającej głosem zdolnym kruszyć skały.
- Sam bym chciał wiedzieć... - westchnął ruszając powoli w stronę Lesie - ... mieliśmy z nią pogadać a nie się bić no chyba ze ci nie zależy na autografie ani spotkaniu.
- Ogłuszymy ją i zaciągniemy tą... kimkolwiek jest Don Rialto i on nam podziękuje. - zawołała Leslie.
- Łapiemy je na trzy - rzekła Hedda cicho.
- Nigdzie na idę! - odparła Zamaskowana.
- Ty swoją ja swoją ta ? - szepnął do siostry.
- Ta... Puki są sobą zajęte... A ta mała to kto? - zapytała wskazując na May.
- To May szef cyrku zanim się zawinął przepisał cały bajzel na nią dlatego taka zła...
 
Rodryg jest offline