Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-07-2015, 07:13   #1
Campo Viejo
Northman
 
Campo Viejo's Avatar
 
Reputacja: 1 Campo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputację
[The One Ring] Zielona Kompania

Cytat:




[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=JobZ2YDcvlc[/MEDIA]


Nieopodal, za balustradą tarasu, słońce wciąż wychylało się zza grani wysokich górskich ścian i strumieniem światła zalewało zieloną dolinę, którą wyrzeźbiła sobie w surowych skałach przepływająca rzeka. Liczne wodospady lśniły w zachodzących promieniach, odbijajały blask na tle ciemnozielonych i skrytych w cieniu pnących się ku niebu górskich fasad bujnej roślinności; spadały wdzięczną strugą niczym lejące się z dzbana mleko. Ptaki zasłuchane w śpiew elfich bardów, przysiadały na kwitnących drzewach, fontanny chlupały wodę z cichym, beztroskim pluskiem.

Kroczyli korytarzem po raz kolejny nie mogąc, mimowolnie, oderwać wzroku od mijanych rzeźb, obrazów, filarów, łuków i poręczy, wysmukłych, lekkich, kunsztownie zdobionych w skromnej prostocie bogactwa szczegółów, w kamieniu i drzewie. Tu posąg elfiego trzymał w ramionach półkę, na której spoczywały szczątki połamanego miecza, tam fresk przedstawiał wielką bitwę. Potężny rycerz, górujący nad tysiącami walczących elfów, ludzi, krasnoludów i orków, cały zakuty w czarną zbroję, ze złotym pierścieniem na palcu prawicy wznoszącej oręż, zadawał cios.

Przechodząc obok wielkiej Sali Ognia usłyszeli przez otwarte wota podniesione głosy. Tak jak zazwyczaj, i tego wieczoru również komnata byłaby pusta, gdyby nie dwójka znajdujących się w jej najdalszym kącie osobników. O dziwo jeden z dyskutantów nie był elfem. On również był gościem w Rivendell, tak jak oni. Hobbit z Shire. Siedział wygodnie na stołku obok czarnowłosego mężczyzny w fotelu przed skwierczącym wesołym ogniem paleniska delikatnie wyrytego z kamiennej ścianie.

- Może i elfy mogą być mądre, lecz nie wiedzą o wszystkim, co się wydarzyło w Śródziemiu! – hobbit zaprotestował z krytyczną miną.

Ubrany był w elegancką karmazynową kamizelkę, a w zębach zagryzał długa fajkę, po czym wypuścił biały obłok dymu, który popłynął ku sklepieniu. Przez udo, na którym spoczywała stara księga, przewieszony był cerowany licznymi łatami zielony płaszcz, szczególnie kontrastujący z dobrej jakości strojem tego jegomościa. Każdemu hobbitowi, elfowi z Rivendell lub Strażnikowi Północy był to nikt inny niż Bilbo Baggins, towarzysz i przyjaciel Thorina Dębowej Tarczy. Innym, po prostu hobbit w kwiecie wieku, któremu z okrągłej twarzy wyzierało sceptyczne spojrzenie.

- A ja powiadam ci, że oni tam byli! Stary Took opowidał mi o oddziale łuczników, kiedy byłem chłopcem!
- Co wcale nie czyni tego prawdą, Panie Hobbicie. – padła spokojna odpowiedź elfa odzianego w złotą szatę. – Czyżbyś nie wspominał również, że Gerontius Took znanym był z opowiadania przeróżnych, szalonych opowieści?
- Co wcale nie czyni ich nieprawdziwymi, Lindirze! – kręcone pule włosów podskoczyły niesfornie, gdy Bilbo skrzyżował ręce na ramionach, zagryzł zębami fajkę i posłał elfowi cierpkie spojrzenie.
I wtedy błysk zagościł w oczach hobbita, bo zobaczył stojących w progu gości.
- Ha! Założę się, że inni również słyszeli o hobbicich łucznikach, co na ratunek przyszli wielkiemu królowi Fornostu w zamierzchłych czasach!
Lindir również dostrzegł przysłuchujących się i energicznie zachęcił gestem do przyłączenia się do ich towarzystwa.
- Chodźcie, chodźcie! Pomóżcie rozstrzygnąć spór między mym drogim przyjacielem Lindirem a mną. – Bilbo zeskoczył z krzesła zapominając odłożyć płaszcz i księgi, kiedy zgiął się w pół do głębokiego ukłonu. Ręką zamiótł w powietrzu nim dłoń zniknęła w kieszonce kamizelki.
- Bilbo Baggins, do usług.






Bilbo wyjaśnił, że dyskusja dotyczy istotnych dla hobbiciej historii wydarzeń z czasów upadku Fornostu. Lindir wtrącił wyjaśniając, że starożytne kroniki Arthedianu opisują jak w w 1974 roku Trzeciej Ery Słońca, Król Arvedui opuścił Fornost przed nadchodzącymi wojskami Angmara, aby zebrać armię na Północnych Wzgórzach. Choć nikt nie używał w tym czasie nazwy miasta w ruinie, to wszyscy wiedzieli, że hobbitowi i elfowi chodziło o miejsce zwane teraz Szańcem Umarłych czy też Tupią Doliną.
Baggins nalegał, że Shire wysłało oddział łuczników na wezwanie Króla Arvedui a Lindir twierdził, że nie tylko nie ma absolutnie żadnej wzmianki w zapiskach, to potwierdzającej, lecz również nikt w Rivendell o tym nie słyszał. Mało tego, żadna opowieść i pieśń Strażników o tym nie traktuje.

Cóż, prawdą było, że tylko hobbit z Shire lub ten, kto przyjaźnił się z takowym, mógł kiedyś o tym usłyszeć. Goście w Sali Ognia mogli stawać w obronie Bilbo Bagginsa lub brać stronę Lindira, lecz po żartach elfa kosztem hobbita, które tylko zaogniły spór, elf w końcu zdobył się na stoicką próbę zakończenia długiej dyskusji.

- Nieważne, w co każdy z nas wierzy być prawdą, panie hobbcie, bez dowodów potwierdzających twoje roszczenia, są one tylko marzycielskimi opowieściami przekazywanymi z rodzica na dziecko.
Bilbo nie do końca przekonany odparł z namysłem.
- Muszę ci to przyznać Lindirze. Bez dowodów, to mogą być tylko, jak powiedziałeś „marzycielskie opowieści” – przyłożył palec na ustach zamyślając się, po czym z nowym błyskiem w oku obrócił się twarzą wymalowanego uśmiechu do pozostałych gości.
- Chyba czas na zakład! Jestem skłonny postawić na tych dzielnych podróżników, że pewnego dnia wyruszą do Królewskiego Norbury i dadzą się namówić, aby wrócić i opowiedzieć nam o ich odkryciach!
Oblicze elfa zachmurzyło się, gdy słuchał słów hobbita.
- Nie sądzę, aby taki zakład był mądry przyjacielu. Nie chciałbym być odpowiedzialnym za takie niebezpieczne zadanie.
- Nonsens! – Bilbo gestykulując odgonił ręką czarne myśli elfa. – Co powiecie mi drodzy? Odważycie się być częścią tego niemądrego przedsięwzięcia przez wzgląd na starą hobbicią dumę?





Witam, już kolejny raz, w rekrutacji do Śródziemia w systemie The One Ring. Brakuje mi sesji, w której mógłbym zagrać, jako gracz, przez to, że albo nie mam jak angażować się w pełni w te sesje, które są na tyle wymagające, że ich forma zwyczajnie okradnie mnie z wolnego czasu doszczętnie, lub inne umykają mi sprzed nosa, na inne wciąż czekam. Innym powodem jest lichy wybór od dłuższego czasu na rynku działu rekrutacji, zapewne związany z okresem wakacyjnym. Więc zostało mi spróbować poprowadzić kolejną sesję, bo w grze używając mechaniki, bawię się równie dobrze, co gracze, ot po drugiej stronie przygody, jako dealer. Padło znowu na TORa, bo mało jest Śródziemia u nas na LI, a ponadto najłatwiej jest ogarnąć mechaniczne tworzenie i rozwijanie postaci, dzięki pomocom przeglądarkowego kreatora BG.

Tak wygąda Lindir. Ma z nim kontakt każdy przyjezdny gość w Rivendell, bo on ma fuchę takiego który, zajmuje się takimi podróżnymi.
Tak wygląda Bilbo Baggins.
W nazwie sesji jest zielona kompania, ale nie chodzi o "niedoświadczone fellowship", lecz o rzekomą nazwę oddziału łuczników z Shire. Goście, to rzecz jasna BG, którzy podejmują się zadania.

Kto jest poszukiwany?
  1. To nie będzie storrytelling, więc tylko gracze piszący się na roleplaying.
  2. Niemający problemu od czasu do czasu wejść na docsa, żeby rozegrać walkę lub istotny dialog, lecz niebędący tylko na nim opierać postów na zasadzie „copy+paste+that’s it” lub chcieć tyko i wyłącznie prowadzić sesję na google. Gramy na forum. Osobiście wolałbym akurat w tej sesji formę krótkich, kilkunastozdaniowych postów, niekoniecznie nieprzemyślanych czy nieklimatycznych oraz częstsze korzystanie z forumowych komentarzy lub PW.
  3. Gracze, którzy nie oczekują po tej sesji przemiany w długą kampanię, bo takiej kontynuacji obiecać nie mogę. Jeśli na koniec ktoś jednak będzie bardzo chciał grać dalej, jego postać będzie pasować, a ta osoba nie stroni również od dłuższych form postowych, to wtedy może być ewentualna propozycja dołączenia do trwającej już od jakiegoś czasu kampanii TORa (ten sam okres, tylko po drugiej stronie Gór Mglistych).
  4. 4 osoby, ta liczba byłaby idealna, ale 3 też dadzą radę, jak i 5.
  5. Najbardziej chętnie widziałbym w składzie tego Fellowship jak najmniej ludzi zmierzchu, czyli Leśnych Ludzi, Dalijczyków, Ludz z Jeziora czy Beornigów (Rohirrimowie są wcale nieposzukiwani). Im więcej hobbitów, elfów z Mrocznej Puszczy, krasnoludów z Samotnej Góry, tym lepiej gospodarzy Rivendell nie dopuszczam. Wystarczy Strażnik Północy, który jako Dunedain jest wystarczająco odstający niektórymi statsami od innych ras.
  6. Żadnych typów spod ciemnej gwiazdy, żadnych szpiegów, żadnych dziwadeł. Ktoś, kto jest mile widziany w Ostatnim Przyjaznym Domu musi być godzien zaufania jego gospodarzy.
  7. Niekoniecznie tylko samych zjadaczy zębów na historii Śródziemia, tych klimatów. Jeśli nie orientujesz się więcej niż tyle, co po obejrzeniu, choć jednego filmu Jacksona adaptującego książkę profesora Tolkiena to, jeśli masz chęci poznać ten świat niejako w praniu, to nie ma sprawy. Troszeczkę będzie wtedy jednak trzeba znaleźć czasu na bardziej wnikliwe poczytanie o kulturze, w której tworzy się postać. A po przyjęciu do sesji dopowiem, co trzeba.
  8. Gracze zdyscyplinowani, którzy maja nie tylko ochotę, ale i czas. Nie szukam spóźnialskich lub wciąż wymawiających się w trakcie gry chronicznością wszelaką.
Tempo odpisywnia: 5 dni dla graczy, 3 dni dla prowadzącego.


Karta Postaci.
Bohatera tworzymy online w kreatorze TORa.

Avatar: zdjęcie, grafiki odpadają. Szerokość 200 pikseli.

Historia postaci: BG nie może być nowicjuszem, co nie znaczy, że nie może być osobą młodą. Po prostu już trochę przygód miała i jedna z nich (lub jedyna do tej pory) zaprowadziła do Rivendell, które jest sanktuarium dla wszystkich wrogów Cienia, domem dla przyjaciół elfów. Zanim jednak będzie tworzyła się historia warto podesłać kilka zdań konceptu, aby nie natrudzić się nad czymś, co jest przegięciem. Samemu znaleźć Rivendell, graniczy z cudem. Co innego towarzyszyć komuś, kto zna drogę lub mieć zaproszenie, współpracować z Rivendell, być przez elfy uratowanym, etc.. Ma się również znaleźć konkretnie opisana motywacja, dlaczego BG zgodził się na tą wyprawę. Co jeszcze powinno być w KP, to już zostawiam wam. Nie potrzebuję prac dyplomowych a forma jest nieistotna. Intersuje mnie treść mająca ręce i nogi, dzięki której "zobaczę" postać, a nie kadłubka.

Dla mnie podsyłacie na PW kod gotowej postaci + historię. To będzie karta świeżaka, więc po przeczytaniu Historii Postaci wybranym do sesji graczom pomogę rozwinąć postać do odpowiedniego poziomu. Nie bójcie się tego generatora, trzeba tylko albo jako tako umieć angielski lub radzić sobie z obsługą google translate. Tam wszystko jest wyjaśnione (opisów szukajcie w znaczkach zapytania po podświetleniu terminów najeżdżając kursorem). Z tego co słyszałem, ten program najlepiej działa w Mozilli. Mało orientującym się w Śródziemiu, zalecam zacząć od czytania możliwości, informacji jakie oferuje kreator, potem historia.

Nie podaję żadnych informacji o świecie niż to, że jest rok 2948 Trzeciej Ery (ale odpowiem na każde mądre pytanie). Jeżeli komuś zależy na grze, to bardzo łatwo ustalić co wydarzyło się w ostatnich latach, współczesnych dla rozgrywki w Śródziemiu. Przygoda będzie działa się w Arnorze, głównie w i okolicach Fornostu. Wiedza o tych ruinach nie jest konieczna wcale do tworzenia postaci, chyba, że ktoś wybierze Strażnika Północy, to wypadałoby się cokolwiek orientować choćby pobieżnie o co kaman.

Nie podaję żadnych informacji o systemie. Jeśli komuś zależy, a nie słyszał, to bardzo łatwo jest o nim poczytać, czy to recenzję w sieci, czy bardziej szczegółowe informacje jego dotyczące, choćby na naszym forum. No i kto pyta, nie wielbłąd.

Życzę frajdy z tworzenia postaci i serdecznie zapraszam!

Czas macie do 15 sierpnia abym otrzymał gotowe KP.
Sesja potrwa około 3-4 miesięcy, może nawet krócej, jeśli tempo będzie imponujące i zadanie wypełni się jak burza (lub wszyscy zginą próbując).

Pzdr.
 
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill

Ostatnio edytowane przez Campo Viejo : 19-07-2015 o 07:28. Powód: niektóre literówki
Campo Viejo jest offline