Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-07-2015, 08:57   #110
Inferian
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Randulf okazał się być nie złomy i atakował ponownie, być może to właśnie widok obrażeń zadanych przez towarzyszy ugruntował go w wietrze, że potwór może krwawić. Widząc, że potwór jest zajęty Oswaldem czym prędzej podszedł i ciął, kolejny już raz celnie. Pierwszy cios w lewe ramię, które zostało przecięte niemal do samej kości. Potwór zawył, jego głos był wręcz odstraszający, demoniczny krzyk. Kolejny cios i tym razem w głowę i celny, bowiem potwór z tej strony takiego rogu już nie posiadał. Miecz odciął kawałek skóry i ucho, które wylądowało na ziemi. Demon nie miał łatwo, ledwie został cięty w rękę, to znowu po głowie.

- Aaaaa, wy śmiecie!!! - zaczął się wić przykładając rękę do głowy w miejscu zadanych obrażeń.

Potwór nie miał żadnych szans na obronę, teraz był zajęty obrażeniami jakie właśnie przed chwilą dostał. Jednak nie był to koniec, bo niemal w tej samej chwili nastał odwet Oswalda, który jak do tej pory najbardziej ucierpiał w tej potyczce. Jego złość mogła przerażać, a Randulfowi wydawało się jak gdyby jego towarzysza oczy zrobiły się lekko czarne zamiast ciemno brązowych. Było to łatwe do zauważenia, bo wyglądało jak gdyby przez chwilę całe jego białka z czarniały. Swym toporkiem zamachnął się i ciął, w prawą rękę, zadając bardzo poważne obrażenia, ale nie skończył na tym, bo ciął ponownie niemal, że w tym samym miejscu odcinając ją tym samym. wszyscy widzieli jak część kończyny pod wpływem uderzenia odbija się od ziemi. Potwór jeśli miał jeszcze jakiekolwiek ludzkie uczucia, to musiał przeżywać szok. Ludzie na jakich się porwał nie byli byle jakim wyzwaniem, a bohaterami, którzy wiedzą jak postępować z przecinkami.

Niemal, że w tym samym momencie atakował Karl i tym razem nie pudłując. Jego obie bełty wbił się czaszce potwora, która z każdym strzałem stawała się słabsza, tak że trzecia bełta ja przebiła, prawdopodobnie wbijając się w mózgu. Potwór zamarł, stał bezwładnie lekko się chwiejąc, jego wzrok był utkwiony w Oswaldzie jak gdy by chciał coś powiedzieć. Stał nieruchowo, tak że swoje obrażenia zdążył zadać nawet i Otwin. Ciął w miejscu gdzie jeszcze niedawno znajdowała się prawa ręka, ale ostrze sięgnęło także korpusu, cios był silny także, że stojącego bezwładnie potwora powalił na ziemię.

Było to nie ukrywając zwycięstwo, potwór leżał na ziemi. Jednak nie przypominał już demona, a było to ciało karczmarza. Jego postura powrócił do wcześniejszego kształtu, to samo stało się z ręką, która leżało niedaleko jego ciała.



Wszystko to widział wiezień przyczepiony do sufity, gdy tylko potwór opadł na ziemię tan prędko niemal wyszeptał:

- Pomóżcie mi, proszę. - jego głos był przemęczony i slaby.
 

Ostatnio edytowane przez Inferian : 22-07-2015 o 10:15.
Inferian jest offline